WIADOMOŚCI

Świnoujście: Zabytki umierają za ogrodzeniem. Trzeci rok bez dostępu do Twierdzy i Latarni Morskiej

Opublikowano

w dniu

Gdy cała Polska celebruje Międzynarodowy Dzień Ochrony Zabytków, w Świnoujściu to święto ma wyjątkowo gorzki wydźwięk. Jedne z najważniejszych zabytków Pomorza Zachodniego: Latarnia Morska w Świnoujściu, Fort Gerharda, a także kilka zabytków fortecznych na tzw.. Szlak Forteczny pozostają od dwóch  lat całkowicie niedostępne od strony lądu z powodu utrzymującej się strefy bezpieczeństwa wokół terminalu LNG. To już trzeci rok, w którym nie udało się znaleźć żadnego realnego rozwiązania tej sytuacji – a zabytki i lokalna społeczność płacą za to najwyższą cenę.

Latarnia i Twierdza – ciche ofiary strefy

– Latarnia Morska w Świnoujściu, najwyższa nad Bałtykiem i jedna z najwyższych w Europie, w swoich najlepszych latach była odwiedzana przez nawet 120 tysięcy turystów rocznie.- mówi Agata Kucharska ze Stowarzyszenie Miłośników Latarń. Dziś – przez brak normalnego dostępu – liczba ta spadła czterokrotnie. – dodaje.

Podobnie sytuacja wygląda z Fortem Gerharda, perłą architektury militarnej, uznaną atrakcją turystyczną oraz miejscem rekonstrukcji historycznych i edukacji patriotycznej.

Zamknięty dostęp obejmuje cały kompleks Twierdzy Świnoujście, który – jak zgodnie wskazują eksperci jak np. dr. Arkadiusz Woźniakowski czy dr. Tomasz Cykalewicz – już dawno powinien otrzymać status Pomnika Historii. Tymczasem zabytki niszczeją, a ich operatorzy walczą o przetrwanie.

Milczenie spółek Skarbu Państwa

Największym zaskoczeniem dla mieszkańców i samorządu jest postawa spółek Skarbu Państwa, które są bezpośrednio odpowiedzialne za obecny stan rzeczy.

  • Gaz-System, operator terminalu LNG, odciął się od odpowiedzialności, mimo że to dla jego potrzeb ustanowiono strefę bezpieczeństwa. Firma otwarcie stwierdziła, że blokada drogi publicznej nie jest jej problemem.
  • Zarząd Morskich Portów Szczecin–Świnoujście z kolei zablokował możliwość wykorzystania kilkusetmetrowego odcinka portowej drogi, który mógłby stanowić realną alternatywę dojazdu do zabytków. To pas drogi biegnący na skraju portu – poza strefą zagrożenia – który mógłby uratować sytuację.

Brak wsparcia, krytyka i obietnice bez pokrycia

– Nie dofinansowano też żeglugi wodnej, która mogłaby stać się rozwiązaniem tymczasowym – opowiada Wiktor Czeszewski.-  Kursy są sezonowe, nieregularne i zbyt ograniczone, by spełnić potrzeby turystów i lokalnej społeczności.

Rozwiązania przyjęte w strefie były szeroko krytykowane, a skuteczność strefy nie zawsze oceniana pozytywnie. W tej sprawie głos zabrał między innymi np.  obecnego wiceministra obrony narodowej, który wskazywał na konieczność pilnej zmiany niektórych rozwiązań.. Wielu specjalistów, w tym urbanistów, architektów i konserwatorów zabytków, alarmowało o absurdzie obecnych regulacji, wskazując, że np. na Ukrainie wiele muzeów – cały czas funkcjonuje. 

Obecni decydenci wielokrotnie obiecywali, że po wyborach problem zostanie rozwiązany. Do dziś jednak brak realnych działań – a zabytki toną w zapomnieniu.

Odcięci mieszkańcy i martwa plaża

Strefa bezpieczeństwa odcięła nie tylko turystów, ale również mieszkańców prawobrzeżnej części Świnoujścia od wygodnego  dostępu do plaży. Najbardziej naturalny i popularny odcinek kąpieliska – pozbawiony możliwości dojścia – przestał być miejscem życia lokalnej społeczności.

Apel o decyzję

W Dzień Ochrony Zabytków warto zadać pytanie: ile jeszcze lat potrzeba, by przywrócić do życia jedne z najważniejszych skarbów Pomorza Zachodniego? Dziś to nie tylko kwestia ochrony dziedzictwa, ale i sprawiedliwości wobec społeczności lokalnej, która została symbolicznie i dosłownie odgrodzona od swojej historii, morza i przestrzeni życia.

Czas na działanie – zanim to co z wielkim trudem dźwigano z ruin ponowieni i nieodwracalnie się zawali. 

Autor: Milan Litwinowicz

1 Komentarz

  1. Mieszkanka osiedla temu

    18 kwietnia 2025 na 06:29

    I to jest zeczywista prawda ,łezka w oku się kręci jak się to czyta. Jestem mieszkanką nie daleko tego pięknego miejsca nie ma możliwości żadnego dojazdu i dojścia. Pan Kaczyński obiecał że będzie dojazd i dojscje, obiecanki cacanki a głupiemu radość już trzy lata i to wszystko zaczyna się sypać a my dalej czekamy .Z naszego Warszowa zrobili przeciębiorstwa na światową skale a nas nie długo zasypią . Tak Państwo dba o obywatela Polski. Tylko biją się o stołki a nie jak się żyje ludzią .

  2. Sierp i Młot ☭ temu

    17 kwietnia 2025 na 19:29

    Kogoś po prostu trzeba złapać za krzywy ryj…

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Najczęściej czytane

Exit mobile version