Kilkadziesiąt lat temu przy dzisiejszej ulicy Piłsudskiego ustawiono pierwszą fontannę w powojennym Świnoujściu. Przy wodotrysku chętnie spotykali się mieszkańcy, przychodziły matki z dziećmi, można było postrzelać na pobliskiej strzelnicy, albo napić się wody z saturatora. Był rok, że zimą w fontannie pływały świąteczne karpie przeznaczone na sprzedaż. Z roku na rok miejsce popadało w niełaskę, fontanna przestała działać, a okoliczne ławeczki upodobali sobie miłośnicy tanich alkoholi.
Mieszkańcy Świnoujścia mają do tego miejsca ogromny sentyment. Sporo z nich ma archiwalne zdjęcia. Dużo osób pamięta, gdy ubiegało po murku okalającym fontannę, inni pamiętają małe pomarańczowe rybki.
Teraz ma się to zmienić. Prezydent Świnoujścia Joanna Agatowska poprosiła Zieloną Brygadę, aby w pierwszej kolejności uporządkowała zieleń.
- Po pierwsze trzeba to miejsce oświetlić, aby po zmroku nie spotykali się tam drobne pijaczki. To przez nich ludzie niechętnie przychodzą tam odpoczywać. Po drugie przydałaby się wiata autobusowa. Po trzecie, jeśli znajdą się pieniądze, należałoby wypiaskować śrubę, zamontować prostą pompę wody w obiegu zamkniętym, aby nie mnożyć kosztów. Powinien być też murek – tak jak to było przed laty – uważa jedna z mieszkanek.
- Może czas na usunięcie części dużych drzew i nasadzenie czegoś niższego, by to był ukwiecony zakątek a nie zalesiony. Unowocześnić, zamiast świerków może brzozy z białą korą i trawy. Coś co rozproszy światło – uważa kolejna.
- Naprzeciwko powstaje nowy budynek, może inwestor chciałby podnieść wartość swoich mieszkań i uporządkować sąsiedztwo. Gdyby chciał się dorzucić do renowacji miejsca, to byłoby cudnie – pisze mieszkaniec. – Dorastałem w pobliżu, mam ogromny sentyment do tego zdjęcia – dodaje.
Śruba pochodzi rudowęglowca S/S Marchlewski.