Niedawno zauważono malutkiego lisa, który miał około dwóch miesięcy. Od rana siedział w jednym miejscu, nawołując swoją mamę z całych sił. Niestety, pomimo jego wołań, matka nie pojawiła się. Można przypuszczać, że lisica, mogąc być wystraszona, próbowała przenieść swoje inne maluchy w inne miejsce, zostawiając najmłodszego z powodu paniki.
Być może coś nieoczekiwanego wydarzyło się, co zmusiło ją do porzucenia małego. W takich sytuacjach młode zwierzęta stają się bezbronne, a ich przeżycie jest zagrożone.
– Mały lis był wyczerpany, zmęczony i osamotniony. Bez pomocy nie miałby szans na przetrwanie. Noc spędził samotnie, wtulony w kocyk, który dał mu chwilowe poczucie bezpieczeństwa. To smutne, że w naturze małe dzikie zwierzęta, które powinny być pod opieką swoich rodziców, w takich chwilach muszą stawić czoła samotności i niebezpieczeństwom – mówi Beata Kastrau z Fundacji Animals przystań Świnoujście.
Zwierzak został przewieziony do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Warnowie, gdzie specjaliści zapewnią mu odpowiednią opiekę. Dzięki pomocy ludzi, mały lis ma szansę na rehabilitację i, jeśli to możliwe, na powrót do natury.
Trzymamy kciuki za małego lisa, aby po podrośnięciu mógł wrócić do swojego naturalnego środowiska.