Od trzystu do nawet tysiąca osób każdego dnia czuwało nad bezpieczeństwem mieszkańców regionu, gdy zmierzała do nas fala powodziowa. To m.in. żołnierze, policjanci, strażacy zawodowi oraz ochotnicy z OSP i WOPR. W piątek, 18 października, Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz i wojewoda Adam Rudawski podziękowali przedstawicielom wszystkich służb za ich zaangażowanie.
– Jako samorząd województwa mamy dobrą współpracę z samorządami niższego szczebla i możliwości finansowe, żeby wspierać służby. Czasem w takich krytycznych momentach okazuje się, że coś nie działa, że potrzebne jest wsparcie. Zawsze stoimy i będziemy stali na straży bezpieczeństwa i wsparcia naszych służb – zapewnia Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz.
– Cieszę się, że działaliśmy wspólnie, bo to podstawa skutecznego działania. Potrzeby, z jakimi się zwracamy do marszałka, nie są ignorowane i to również cieszy. Przetrenowaliśmy kilka procedur. Spisali się zarówno samorządowcy, jak i wszystkie służby. Mam nadzieję, że dzięki temu przygotowaliśmy się do większych wyzwań – dodał Wojewoda Zachodniopomorski Adam Rudawski.
Marszałek Olgierd Geblewicz dodał także, że jest w stałym kontakcie z marszałkami Województwa Opolskiego i Dolnośląskiego, a na najbliższej sesji Zachodniopomorskiego Sejmiku ma zostać podjęta uchwała o wsparciu w wysokości 2 mln zł dla 4 najbardziej poszkodowanych gmin z tych regionów.
Akcja powodziowa w naszym regionie została oficjalnie zakończona. Marszałek i wojewoda zgodnie zapewniają, że współpraca ze służbami, samorządami, ale także mieszkańcami układała się bardzo dobrze. Duża w tym zasługa strażaków z OSP, którzy są w stałym kontakcie z lokalnymi społecznościami.
– W szczególny sposób chciałbym również podziękować ratownikom WOPR, którzy w pierwszych godzinach zdecydowali się pojechać na południe Polski. Sytuacja była tam naprawdę dramatyczna. Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego będzie zawsze wspierał tych wszystkich, którzy w obliczu zagrożeń niosą ratunek – powiedział Olgierd Geblewicz.
Zadanie nie było łatwe. Wprawdzie fala powodziowa w naszym regionie nie wyrządziła takich szkód, jak na południu Polski, ale przez 24 godziny na dobę służby i ochotnicy monitorowali kilkadziesiąt kilometrów wałów w 29 lokalizacjach. Pilnowali również, by mieszkańcy przestrzegali zakazu spożywania wody, wędkowania czy chodzenia po wałach.
– Służby się nauczyły, ze trzeba działać szybko, ale systemowo, to znaczy że nie można omijać drogi zarządzania centrum kryzysowego. Wiemy też, gdzie wały trzeba wzmocnić i to zostanie wykonane – powiedział Adam Rudawski.
Przykładem dobrej współpracy Urzędu Marszałkowskiego i Wojewódzkiego była też organizacja tzw. „zielonej szkoły” dla dzieci z podtopionych terenów. Było to jedno z tych działań, które zrealizowano w ciągu kilku godzin.
– Takich szybkich decyzji, działań podejmowanych dosłownie na telefon, było znacznie więcej. I za to również wszystkim zaangażowanym w te sprawy dziękuję – powiedział Olgierd Geblewicz.