Zieleń w Świnoujściu znowu będzie zachwycać jak przed laty. Ukwiecone skwery i rabaty mają hipnotyzować barwami, a łąki kwietne będą stołówką dla zapylaczy. Przed Anidą Kostrzewą sporo pracy, bo przez ostatnie miesiące zieleń w mieście bardzo zaniedbano.
Rośliny w mieście bardzo odczują zmianę gospodarza. Część z nich będzie w rękach ogrodników z prywatnej firmy wybranej w przetargu, a częścią zajmą się pracownicy Wydziału Infrastruktury i Zieleni Miejskiej. Gdy jest pogoda – koszą trawę, gdy pada lub jest mokro – wyrywają chwasty, przycinają żywopłoty i gałęzie.
– Jestem po inwentaryzacji zieleni. Współpracuję z projektantkami z wydziału, które zapoznają mnie z terenami i razem wypracowujemy decyzję co do przyszłego wyglądu. Roboty jest sporo, ale damy radę. Proszę tylko o cierpliwość, bo zieleń w mieście jest bardzo zaniedbana – mówi Anida Kostrzewa, opiekunka „zielonej ekipy”. – W zeszłym tygodniu strzygliśmy trawniki przy ulicy Grunwaldzkiej. Dzisiaj przycinamy wysoką trawę przy przejściach dla pieszych, a kolejni ludzie skracają zieleń, która tak się rozrosła, że uniemożliwiała przejście po chodniku albo swobodny przejazd po ścieżce rowerowej – dodaje.
Wydział Infrastruktury i Zieleni Miejskiej zatrudnił osoby do prac przy zieleni miejskiej. Zajmują się koszeniem traw, sprzątaniem śmieci pozostawionych w parkach i na skwerach oraz naprawami elementów małej architektury miejskiej. Do tej pory nie było takiej komórki w strukturze wydziału. Na potrzeby ich pracy WIZ zakupił kosiarki, kosy spalinowe oraz mały traktor, który również może służyć jako kosiarka. Dzięki temu obniżą się koszty prac przy zieleni miejskiej a także bieżących napraw.
Do grona pracowników dołączyła Anida Kostrzewa. Jest znana m.in. z opieki nad zielenią w sąsiednich Międzyzdrojach. Biedronka, motyl, czy paw „Tolek” przy którym turyści robią sobie pamiątkowe zdjęcia obok na międzyzdrojskiej promenadzie, to również jej autorskie pomysły i realizacja. Była także konserwatorem zieleni w Michałowicach pod Warszawą oraz przez chwilę w Wolinie.
– Skoszoną trawę widać od razu. Jednak cześć prac ogrodniczych przyniesie efekty dopiero wiosną przyszłego roku. Roboty jest po tzw. kokardę, bo miasto jest bardzo zachwaszczone. Jednak dzień po dniu jak pszczółeczki będziemy przywracać blask – zapewnia Anida Kostrzewa, opiekunka świnoujskiej zieleni. – Nie zapomnimy także o kwiatach dla zapylaczy, które na części ulic Świnoujścia już są – zaznacza.
Zieleń w mieście nie tylko podnosi estetykę, ale także wpływa na zdrowie oraz dobre samopoczucie.
Źródło: UM Świnoujście