WIADOMOŚCI

Obiekty noclegowe i branża turystyczna liczą na sezon wakacyjny, żeby spłacić długi

Opublikowano

w dniu

Foto: Pixabay

Hotelarze i biura podróży liczą na dobrą koniunkturę w tegoroczne wakacje. Część z nich ma bowiem do spłacenia pokaźne kwoty. Według danych Krajowego Rejestru Długów obiekty noclegowe mają 54,3 mln zł przeterminowanych zaległości finansowych, a branża turystyczna zalega na 22 mln zł. Hotele muszą też uważać na klientów, którzy będą chcieli odpoczywać na ich koszt. Nieuczciwi goście są im winni 12,6 mln zł.

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w 2022 roku z turystycznych obiektów noclegowych skorzystało 34,2 mln gości. To o ponad połowę więcej niż w 2021 r., ale nadal o 4 proc. mniej niż w przedpandemicznym 2019 r. Sytuacja finansowa tego sektora wciąż nie jest najlepsza, co pokazują chociażby dane KRD. Zadłużenie obiektów noclegowych wynosi 54,3 mln zł. Przeciętnie na jednego zadłużonego przedstawiciela branży noclegowej przypada 31,5 tys. zł niezapłaconych faktur i rachunków.

Hotele mają najwięcej do oddania

Wśród 1725 zadłużonych obiektów noclegowych z największymi nieopłaconymi zaległościami borykają się hotele. Zalegają swoim wierzycielom na niemal 33,5 mln zł. Niecałe 18,7 mln zł, winne są przedsiębiorstwa zajmujące się krótkotrwałym zakwaterowaniem, miejsca noclegowe niemające statusu i infrastruktury hoteli. Swój udział w długu mają także pola kempingowe, które nie zapłaciły 339,4 tys. zł. W podobnym stopniu problemy z uregulowaniem swoich zobowiązań mają spółki i jednoosobowe działalności gospodarcze. Zaległości tych pierwszych są nieznacznie większe i odpowiadają za prawie 30 mln zł zadłużenia sektora.

Rekordowe zaległości w postaci 2,7 mln zł długu ma obiekt hotelowy z województwa mazowieckiego. Gros tej kwoty jest winny holdingowi z sektora nieruchomości z tytułu najmu, ale zadłużył się także w firmie z branży energetycznej oraz spożywczej.

Hotele i inne miejsca noclegowe na najwyższe kwoty zalegają wierzycielom z sektora finansowego i ubezpieczeniowego – 31 mln zł. Na zwrot 3,5 mln zł czeka energetyka, dalej 3,3, mln zł firmy budowlane, a 2,4 mln zł firmy telekomunikacyjne.

W skali kraju najbardziej zadłużone jest województwo mazowieckie. Obiekty noclegowe z Mazowsza nie zapłaciły 12,2 mln zł swoim wierzycielom. Na drugim miejscu znajduje się Dolny Śląsk, gdzie do zwrotu mają ponad 7 mln zł, a na trzecim Małopolska, gdzie zadłużenie sektora sięga 6,4 mln zł. 

Kosztowni nieuczciwi klienci

Sektor hotelowo-noclegowy po trzech trudnych latach wyczekuje normalności i powrotu na ścieżkę wzrostu. Według raportu analityków Emmerson Evaluation „Rynek hoteli i condohoteli w Polsce” w 2023 roku branża wciąż jeszcze nie osiągnie pełnej stabilności. Problemem sektora jest chociażby mniejsza frekwencja gości z zagranicy. Wg danych GUS, w 2022 roku w hotelach było ich o prawie 1/5 mniej niż w 2019 r. Rzeczywistą skalę odpływu zagranicznych turystów trudno jednak oszacować. Wojna na Ukrainie odstraszyła wielu potencjalnych odwiedzających spoza Polski, ale spowodowała także napływ uchodźców, którzy wypełnili hotele i inne obiekty noclegowe w jej pierwszych miesiącach, co zaburzyło zeszłoroczne wyniki. Sąsiedztwo działań wojennych sprawia, że rejony w pobliżu granicy z Ukrainą może cechować mniejszy ruch turystyczny.

Innym wyzwaniem jest inflacja. Utrudnia ona prowadzenie biznesu hotelarzom w dwóch wymiarach. Powoduje, że Polacy bardziej uważają na wydatki, rezygnują lub skracają swoje wyjazdy czy szukają tańszych alternatyw do spędzenia urlopu. Inflacja odbija się także na rentowności hoteli i obiektów noclegowych. Ceny pobytów rosną, ale podwyżki idą na pokrycie wyższych kosztów prowadzenia działalności – utrzymania budynku, płac pracowników, zaopatrzenia. Hotelarze muszą balansować pomiędzy zachowaniem atrakcyjności na rynku a utrzymaniem rentowności. Nie mogą bowiem podnosić kosztów pobytu w nieskończoność, bo stracą klientów i tym samym źródło dochodu.

Hotele, ale i mniejsze ośrodki noclegowe, jak pensjonaty czy gospodarstwa agroturystyczne, operują dzisiaj na niezwykle konkurencyjnym rynku. Oferty są niemal na wyciągniecie ręki w Internecie, dlatego właściciele takich biznesów muszą inwestować w reklamę i dbać o opinię. Dodatkowym poświadczeniem jakości usług i wiarygodności finansowej dla takich obiektów mogą być certyfikaty rzetelności. Są one potwierdzeniem dobrej kondycji finansowej, czyli tego, że dany hotel czy pensjonat nie ma problemów z płynnością finansową. Dla potencjalnych klientów to sygnał, że ten ośrodek jest dobrze zarządzany, jest uczciwy i można powierzyć mu swoje pieniądze w formie zaliczki na poczet rezerwacji dłuższego pobytu – dodaje Katarzyna Starostka, ekspertka Rzetelnej Firmy. 

Jak zwraca uwagę prezes KRD, niezmiennym problemem obiektów noclegowych jest niestety brak płatności ze strony… ich własnych gości oraz innych firm. Łącznie klienci i kontrahenci są im winni 16,7 mln zł. 2/3 kwoty (12,6 mln zł), którą ma do odzyskania sektor, to długi konsumentów. Najbardziej kosztowny gość ma do uregulowania niemal 180,8 tys. zł za usługi hotelarskie. Pozostałe 4,1 mln zł to zaległości w płatnościach od innych firm.

Turystyka odetchnęła

W lepszej kondycji finansowej niż hotele i obiekty zakwaterowania są biura podróży, touroperatorzy i pośrednicy turystyczni. Ich zaległości są ponad dwukrotnie niższe. W blisko rok branża turystyczna spłaciła około 1 mln zł długu i obecnie ma do zwrotu ponad 22 mln zł. Zadłużenie nadal pozostaje jednak wyższe niż przed pandemią o prawie 5 mln złzaznacza Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

W całej branży turystycznej najsłabiej radzą sobie jednoosobowe działalności gospodarcze, które mają do spłaty prawie 2/3 całego zadłużenia sektora. JDG-i winne są prawie 13,9 mln zł, spółki prawa handlowego ponad 8 mln zł. Najwięcej firmy turystyczne zalegają instytucjom z branży finansowej i ubezpieczeniowej: 18,3 mln zł. Kancelarie prawne, firmy doradcze, zajmujące się badaniem rynku lub reklamą oczekują na 1,6 mln zł. Ponad 1,1 mln zł to długi touroperatorów wobec firm telekomunikacyjnych. 

Jeśli chodzi o regiony, to najwięcej do spłaty, podobnie jak w przypadku hoteli, ma Mazowsze, w którym firmy z branży turystycznej muszą oddać swoim wierzycielom ponad 6 mln zł. Na drugim miejscu znajduje się już bardzo lubiana przez turystów Małopolska, gdzie podmioty z sektora winne są ponad 4,3 mln zł, a na trzecim województwo śląskie, w którym zadłużenie opiewa na niemal 2,4 mln zł. Rekordzistką jest firma z Opolskiego, która jest winna ponad 787,7 tys. zł za leasing.

Według Economic Impact Report opracowanego przez World Travel and Tourism Council (WTTC), w ciągu dekady w polskiej branży turystycznej ma powstać 70 tys. nowych miejsc pracy. Do 2033 r. kwoty wydawane na usługi turystyczne przez turystów krajowych wzrosną niemal o połowę w stosunku do 2019 r. O 1/3 zwiększą się też wydatki zagranicznych gości.

Poprawę sytuacji w najbliższych latach stawia jednak pod znakiem zapytania wojna na Ukrainie, która podobnie, jak w przypadku hoteli osłabia ruch turystyczny w pobliżu wschodniej granicy. 

1 Komentarz

  1. Sierp i Młot ☭ temu

    15 lipca 2023 na 00:58

    A skąd te długi?

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Najczęściej czytane

Exit mobile version