„Podejrzana stanęła pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci swojego małoletniego syna poprzez pozostawienie go w zamkniętym samochodzie bez opieki, co skutkowało udarem cieplnym, a w rezultacie niewydolnością krążeniowo-oddechową, skutkiem czego nastąpiła śmierć dziecka” – poinformowała w poniedziałek PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Alicja Macugowska-Kyszka.
Jak dodała, kobieta przyznała się do zarzucanego jej czynu i złożyła wyjaśnienia.
Za nieumyślne spowodowanie śmierci grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.
Informację o śmierci dziecka podał pod koniec czerwca ub.r. portal rmf24.pl. Jak wówczas informowano nieoficjalnie, 38-letnia kobieta miała zawieźć rano starsze dziecko do przedszkola w Szczecinie, a później pojechać do pracy i tam zostawić samochód. Przed godz. 17 odebrała z przedszkola dziecko i pojechała po młodszego syna do żłobka, gdzie dowiedziała się, że nie przywiozła go tam tego dnia.
„Po powrocie do samochodu okazało się, że na tylnym siedzeniu pasażera znajduje się 1,5-roczny chłopiec, który cały ten czas spędził w samochodzie kobiety. Dziecko nie dawało oznak życia” – przekazał portal.
Na miejsce mieli zostać wezwani ratownicy, ale nie udało im się uratować dziecka. (PAP)
autorka: Elżbieta Bielecka
emb/ akub/