Historia budynku po Domu Rybaka jest bardzo ciekawa. Obiekt jednak dzisiaj jest niemal ruiną, a do tego niebezpieczną dla przechodzących obok ludzi i parkujących samochodów.
Budynek po Domu Rybaka znajduje się na działce, której właścicielem jest Skarb Państwa. Na mocy stosownych umów, nieruchomość jest w użytkowaniu wieczystym przez podmiot prywatny.
– Ze względu na nieprawidłowości oraz zagrożenia, powiadomiony został Państwowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Świnoujściu – czytamy w informacji zamieszczonej na urzędowej stronie samorządu.
Przed wojną w budynku mieścił się luksusowy jak na tamte czasy hotel.
Trzy Korony z nowo dobudowaną wieżyczka
Po utworzeniu w Świnoujściu kąpieliska morskiego, nasze miasto stawało się coraz bardziej popularne. Z roku na rok przybywało coraz więcej turystów oraz kuracjuszy chcących podreperować sobie zdrowie fizyczne jak i te duchowe. Rynek turystyczny rozwijał się więc błyskawicznie i aby sprostać jego potrzebom – potrzebom majętnych, lubiących luksusy ludzi – postanowiono wybudować hotel, w którym zatrzymywać się będą elity berlińskiego światka. I tak też się stało! Na początku 1842 roku ruszyła budowa, która dobiegła końca po parunastu miesiącach. Z okazji otwarcia, jak głosi stary zwyczaj, zorganizowano wielki bankiet, który odbył się w nowo wybudowanym hotelu. Sama nazwa hotelu już przesądzała o sukcesie tego przedsięwzięcia – „TRZY KORONY, to nie JEDNA, nie DWIE, lecz aż TRZY KRÓLEWSKIE KORONY, które będą świadczyć o jakości naszych usług” – tak podobno mawiać miał sam właściciel.
Wyrabianie renomy
Z okien Trzech Koron podziwiać można było piękny krajobraz wyspy wolin, ale również… Pomnik Cesarza Wilhelma I
Był to istny strzał w dziesiątkę! Piękny dwupiętrowy budynek ulokowany w samym centrum miasta szybko zdobył wierne rzesze gości, z których wielu co roku, podczas wakacji, powracało do Trzech Koron, aby podładować „wyczerpane baterie”. Wybudowany na dzisiejszym Wybrzeżu Władysława IV, był oddalony od przystanku kolejowego o jedynie 300 metrów. Goście z lekkim bagażem bez problemu przechodzili ten dystans na piechotę, jednakże osoby planujące dłuższe wakacje, lub też damy, którym nie wypadało tułać się po mieście z walizami, liczyć mogły na pomoc ze strony obsługi hotelu, która podstawiała dorożkę przewożącą przyjezdnych pod same drzwi Trzech Koron. Jednak najważniejszą rzeczą były przecudne widoki! Goście zajmujący pokoje mogli podziwiać przepiękny krajobraz kanału portowego oraz wyspy Wolin znajdującej się wodami Świny. Nowy hotel szybko nabrał rozgłosu jako najlepszy hotel świnoujskiego kurortu.
Złoty wiek – czas na zmiany!
Talerz świnoujskiego hotelu Drei Kronen będącym w kolekcji Muzeum Obrony Wybrzeża.
Dwie kondygnacje wypełnione przytulnymi pokojami i sale restauracyjne to jednak za mało. W Świnoujściu jak grzyby po deszczu wyrastały kolejne hotele, prześcigające się między sobą w zdobyciu klienta. Zarząd Drei Kronen zaczął więc działać. W 1898 roku dokonano gruntownej modernizacji hotelu. Oprócz remontu, wymiany starych mebli etc. do hotelu doprowadzono wodociągi oraz instalację elektryczną. Od tej pory goście mogli brać kąpiel w wannach, które napełniano gorącą wodą z kranu, natomiast wewnątrz zapanowały istne jasności, a świeczki i lampy naftowe – zastąpione przez żarówki – odeszły do lamusa! Może wydaje się nam to dzisiaj śmieszne, ale ponad 100 lat temu była to nie lada rewolucja! Podczas owej modernizacji z dachu hotelu wyrosła również wieżyczka. Istna szpica górująca nad wszystkimi budynkami w okolicy – również ratuszem, dzisiejszym Muzeum Rybołówstwa – szybko stała się znakiem rozpoznawczym przybytku za sprawą wspaniałej panoramy którą podziwiać można było z jej szczytu. Zmiany również nastały w kuchni. Dyrektor hotelu dobrze znał powiedzenie „przez żołądek do serca” i zatrudnił do pracy najlepszych kucharzy z Berlina i Szczecina. Trzy Korony od zawsze znane były ze wspaniałej kuchni i trunków, lecz od tej pory hotelowi goście jedli swe przepyszne posiłki na przepięknie malowanych, porcelanowych talerzach z logo hotelu, używając przy tym srebrnej zastawy (nie posrebrzanej!) oraz pili importowane, francuskie wina z prawdziwych kryształów! Jak wakacje to tylko z przepychem.
Po wojennej zawierusze!
Między „perełkami” toczyła się ostra rywalizacja!
Przez cały okres od transformacji aż po mniej więcej roku 1943 II, Drei Kronen był bardzo popularnym hotelem. Pod koniec II Wojny Światowej jego jedynymi gośćmi stali się uciekinierzy z Prus Wschodnich, którzy uciekali przed błyskawicznym szturmem Armii Czerwonej na zachód. Było to ich szczęśliwe miejsce, albowiem hotel nie został zniszczony podczas przerażającego bombardowania miasta przez US Air Force w 1945 roku – jedyne straty to wybite okna i uszkodzona elewacja, na całe szczęście… Po zdobyciu miasta, hotel opustoszał. Pusty, nie chroniony przez nikogo padł ofiarą szabrowników, którzy próbując ułożyć sobie życie w powojennym świecie – również nielegalnie – rozgrabili go niemal doszczętnie. Dopiero po kilku latach doprowadzono go do stanu „względnej używalności” i wykorzystano jako noclegownia dla robotników pracujących na terenie miasta. Siedem lat po wojnie, w 1952 roku, Trzy Korony stały się Domem Rybaka, hotelem dla marynarzy i robotników, prowadzonym przez przedsiębiorstwo Odra. Największa tragedia nastąpiła jednak w 1967 roku kiedy przeprowadzono kolejny remont. Hotel, podobnie jak wiele poniemieckich budynków naszego miasta, postanowiono „uprościć” zmieniając jego dotychczasowy wygląd – niestety na gorsze. Oszpecony pełnił rolę hotelu robotniczego do momentu rozwiązania Odry.
Powiązane tematy:
1 Komentarz
Jazon temu
12 lipca 2022 na 16:52
Kolejny mądrala, specjalista od inwestycji. Bierz kasę i buduj. Ale jeden warunek: bierz swoją własną kasę, nie publiczną.
Jazon temu
12 lipca 2022 na 16:52
Kolejny mądrala, specjalista od inwestycji. Bierz kasę i buduj. Ale jeden warunek: bierz swoją własną kasę, nie publiczną.
ꘐ ꖜ ꗈ ꕧ ꔠ ꖟ temu
11 lipca 2022 na 11:21
Smutna historia.
Chociaż ten hotel się ostał do naszych czasów, „Waldschloss” ze wzgórza gnijących ciał nie miał tyle szczęścia.
〔―Wszystko przemija . . .〕
Wilhelm temu
11 lipca 2022 na 10:04
W takiej lokalizacji z takim widokiem powinien tam być teraz hotel a nie ruina.