Mieszkańcy Świnoujścia swoimi prywatnymi samochodami jeżdżą po 1000 kilometrów w jedną stronę, aby z granicy polsko-ukraińskiej odbierać uchodźców. Wczoraj wieczorem wyjechał autokar. W tamtą stronę załadowany darami. Z powrotem zabierze ludzi.
– W czasie wojny trzeba pomagać ludziom. Nie jedziemy na pusto, mamy dużo rzeczy, także tych potrzebnych dzieciom. Jedziemy też z kanistrami, bo na miejscu ludziom stojącym na przejściu granicznym brakuje paliwa – mówi jeden ze świnoujskich kierowców.
Uchodźców jako pierwsi ze Świnoujścia zaczęli podwozić Przemek, Bartosz i Arek. Szybko dołączyły kolejne osoby.
Iven temu
3 marca 2022 na 17:14
A pod białoruską granicę nikt nie chciał jeździć bo bali się paru setek uchodźców z Bliskiego Wschodu.
Iwona temu
3 marca 2022 na 14:34
Wspaniali ludzie. Dziękuję Wam z całego serca za to, że ratujecie ludzi. Bardzo dziękuję!!! Nie znam Państwa osobiście, ale wiem, że jesteście wspaniali. Dziękuję wszystkim, którzy w ten sposób działają!!!