W poniedziałek weszły w życie przepisy umożliwiające budowę domów jednorodzinnych do 70 m kw. bez uzyskania pozwolenia na budowę, ustanowienia kierownika budowy i prowadzenia dziennika budowy, w procedurze tzw. zgłoszenia z projektem budowlanym. Takie budynki mają być wolnostojące, z nie więcej niż dwiema kondygnacjami, zbudowane w celu zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych inwestora.
Uściński w TV Republika podkreślił, że budowa domów do 70 m kw. bez pozwolenia, jedynie na podstawie zgłoszenia, nie spowoduje nieładu architektonicznego. „Za to, czy w danym miejscu można budować czy nie, odpowiada gmina. To gmina decyduje o planowaniu przestrzennym. Tam gdzie plan miejscowy dopuszcza budowę domów, tam można takie domy do 70 m kw. budować w bardzo uproszczonej procedurze. Tam gdzie nie ma miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, gmina wyda warunki zabudowy w ciągu 21 dni, czyli dużo szybciej niż do tej pory to bywało. Będzie to przyspieszenie budowy o parę miesięcy” – powiedział Uściński.
Zaznaczył, że brak konieczności ustanowienia kierownika budowy jest tylko propozycją, z której nie trzeba korzystać. „Jeśli ktoś wydaje setki tysięcy złotych własnych pieniędzy na budowę domu, to albo się na tym zna i będzie w stanie to sam poprowadzić, a jeśli się nie zna, będzie musiał zatrudnić osobę z odpowiednimi kwalifikacjami, bo nie będzie w stanie podpisać oświadczenia, w którym bierze na siebie całą odpowiedzialność” – zauważył wiceminister.
Dodał, że Polacy są rozsądnym narodem. „Jeśli ktoś wydaje własne pieniądze, będzie się starał jak najlepiej ten dom wybudować” – stwierdził.
Wskazał, że tzw. dom bez formalności ma mieć 70 m kw. w podstawie, powierzchnia użytkowa może mieć natomiast ponad 100 m kw. „Mimo że ceny materiałów budowlanych są wyższe niż były wcześniej, i tak wybudowanie takiego domu będzie tańsze na terenach podmiejskich, wiejskich niż zakup kawalerki w dużym mieście. To jest alternatywa dla polskich rodzin” – zaznaczył Uściński.(PAP)
autor: Karolina Mózgowiec
kmz/ amac/