Podobno często powtarzana czynność staje się nawykiem, który z czasem może przerodzić się w nałóg, a nawet uzależnienie. Uzależnienie wcale nie musi mieć negatywnego wydźwięku, w naszym parkrunowym przypadku ma tylko i wyłącznie pozytywny.
Każda sobota w parku ładuje akumulatory i wyzwala radość u biegaczy i wolontariuszy. Dzisiaj, w ostatnią, zimną i pochmurną sobotę listopada, pobiegło ich 35, a 15 ochotników pomagało w organizacji i przebiegu spotkania. Dawno niewidziany Arkadiusz Joppek radośnie przybiegł jako pierwszy z czasem 21,25. Po nim równie radośnie do mety dotarli pozostali. Padł jeden życiowy rekord trasy i jedna osoba zadebiutowała w naszej lokalizacji, a był to gość z Krakowa. Wszystkim gratulujemy i życzymy dalszych sportowych sukcesów, nawet jeśli miałoby to być poranne przyjście w sobotę do parku.
Szczegółowe wyniki znajdziecie tu: https://www.parkrun.pl/swinoujscie/results/latestresults/
Przed biegiem, wszyscy zebrani na starcie bardzo serdecznie pozdrowili naszego ulubionego wolontariusza Adama Krawczuka, któremu życzyli szybkiego powrotu do zdrowia. Adaś zdrowiej i pamiętaj, czekamy na Ciebie!!!
Dziękujemy za Waszą obecność dzisiaj, a za tydzień zapraszamy na 219. Mikołajkowy parkrun Świnoujście. Nie zapomnijcie o czerwonych czapeczkach i innych elementach stroju, w tym jakże energetycznym kolorze.
Autor notatki: Joanna Szafrańska
Autor zdjęć: Tomasz Szafrański