Zwierzęta niszczą groby na cmentarzu w Świnoujściu. Ryją na miejscach pochówku i wokół nich. Rozwiązaniem może być proste urządzenie zamontowane na wszystkich furtkach – samozamykacz.
Urzędnicy rozkładają ręce i mówią, że winni są sami mieszkańcy, bo nie zamykają za sobą furtek, a ci pytają jak, skoro część z nich jest uszkodzona.
Po stwierdzeniu, że na Cmentarzu Komunalnym w Świnoujściu przy ul. Karsiborskiej pojawia się dzik, natychmiast podjęto szereg działań, które miały zminimalizować ewentualne szkody.
– Przede wszystkim działania te wymagały ścisłej współpracy z osobami, które odwiedzają groby bliskich. Na każdej bramce cmentarza umieszczone zostały informacje z prośbą o zamykanie za sobą bramek wejściowych. Sprawdzone zostało całe ogrodzenie otaczające cmentarz. Nie znaleziono miejsca, w którym dzik mógłby wchodzić i wychodzić z terenu cmentarza – informują urzędnicy.
W miejscu, w którym najczęściej pojawia się dzik, stawiana była pułapka. Działania te doprowadziły do złapania zwierzęcia, jednak bardzo szybko pojawiło się kolejne. Dzik dostał się na teren cmentarza od ul. Steyera, forsując panel ogrodzenia. Panel został naprawiony, zaś na cmentarzu w dalszym ciągu stawiana będzie pułapka.
Do dzików należy strzelać jak to dawniej robiono. Po zastrzeleniu dzika przez kilka lat żaden nie przychodzi. Zabawa w dyskusję z „zielonymi” do niczego nie prowadzi.
????? ➔ • temu
19 lipca 2021 na 19:36
Jakiś tuman nie zamknął furtki i taki oto efekt.
Grześ temu
21 lipca 2021 na 12:34
Czytanie ze zrozumieniem się kłania, część furtek jest uszkodzona i nie da się ich zamknąć.
Tor temu
19 lipca 2021 na 08:18
Do dzików należy strzelać jak to dawniej robiono. Po zastrzeleniu dzika przez kilka lat żaden nie przychodzi. Zabawa w dyskusję z „zielonymi” do niczego nie prowadzi.