Drugi po wznowieniu parkrun, oznaczony numerem #195, odbył się na ścieżkach Parku Zdrojowego w niemal istnie tropikalnych warunkach (blisko 30 stopni w cieniu i wilgotności poniżej 50%). Jednak najwytrwalsi, a co za tym idzie najlepsi biegaczo-truchtacze oraz chodziarze postanowili zadbać o formę i zamiast wylegiwać się bądź co bądź na najpiękniejszej plaży na świecie, stawili się na starcie co sobotniego biegu w ramach parkrun.
Zatem do biegu zgłosiło się 47 uczestników, z czego 13 to jakże urocze panie a 34 wynikających z prostej arytmetyki to panowie. Z dokuczającym upałem, komarami i dystansem wśród niewiast najlepiej poradziły sobie: Karolina Romańska (23:42), Dominika Duszkiewicz (25:12) i Joanna Rzemieniecka-Grudzień (25:23). W kategorii panów najkrócej przebywającymi na trasie byli: Robert Derda (20:56), Marek Jasiuchna (21:40) oraz Tobias Liesong (22:15). Oczywiście najszybszym gratulujemy formy a pozostałym gratulujemy wytrwałości i startu. Nadmienić trzeba, że wszyscy dzisiejsi uczestnicy osiągnęli jedne z lepszych, jak nie najlepszych czasów w tym roku. Dodatkowo 4 uczestników poprawiło swoje dotychczasowe rekordy życiowe i odnotowano 2 debiutantów w naszej świnoujskiej lokalizacji.
Nad sprawnym przebiegiem #195 parkrun Świnoujście czuwało 11 wolontariuszy plus pies Felek – lokalna i oficjalna maskotka parkrun Świnoujście, których można było spotkać rozstawionych w różnych punktach trasy, jak i na mecie, dbających o to aby zawodnicy nie pogubili się na trasie, mieli zmierzony co do sekundy czas oraz zostali skrzętnie spersonalizowani w systemie. Dziękujemy bardzo serdecznie za wolontariat.
A już za tydzień lub może nawet za 7 dni ponownie zapraszamy do świnoujskiego Parku Zdrojowego na kolejne zmagania z pięciokilometrową trasą na #196 parkrun Świnoujście. Startujemy jak zwykle punktualnie o 9.00. Pogoda już załatwiona, wolontariusze też już powoli zapisują się na pomoc, także nie może was zabraknąć na pierwszym letnim parkrunie. Do zobaczenia w sobotę.
Zespół parkrun Świnoujście
Tekst: Zbigniew Kosel
Fot. Marcin Ruciński