Grupa pracowników Szpitala Miejskiego im. Jana Garduły w Świnoujściu prowadzi szczepienia wyjazdowe. – Szpitalną karetką jeździmy do osób, które nie mogę dotrzeć do naszej placówki – mówią nasi rozmówcy.
Przypomnimy, że w ramach konkursu Narodowego Funduszu Zdrowia świnoujski szpital został wybrany do grona podmiotów realizujących szczepienia przeciw COVID-19 przez zespół wyjazdowy. Chodzi o wyjazdy do osób, które nie mogą zgłosić się do punktu szczepień – unieruchomionych w łóżku, niepełnosprawnych ruchowo.
W skład zespołu wchodzi lekarz, pielęgniarka, asystent medyczny oraz kierowca. Medycy zabierają ze sobą m.in. zestaw przeciwwstrząsowy dla pacjenta, środki ochrony osobistej, środki do dezynfekcji.
– Szczepionki przewozimy w specjalnym termosie chłodzącym, w którym możemy kontrolować temperaturę. Preparat powinien być przechowywany w warunkach tzw. „zimnego łańcucha”, czyli w temperaturze między +2 a +8 stopni – tłumaczy Wiesława Kosińska, naczelna pielęgniarka w Szpitalu Miejskim im. Jana Garduły w Świnoujściu.
emerytka72 temu
11 maja 2021 na 10:32
Od miesięcy usiłuję się zarejestrować przez internet do szczepienia przeciw covid-19 w Zespole wyjazdowym Szpitala Miejskiego im. Jana Garduły w Świnoujściu, bez skutku. Za każdym razem pojawia się informacja abym znalazła inny punkt, inny termin oraz zmieniła preferencje. Nie rejestrowałam się telefonicznie ponieważ źle słyszę i niewyraźnie mówię, korzystam głównie z sms-ów. Mieszkam w Świnoujściu od ponad pół wieku, mam 72 lata, choruję na stwardnienie rozsiane a oprócz tego na cukrzycę typu II, zakrzepicę żył głębokich oraz kwasicę moczanową. Dwie ostatnie choroby są w trakcie leczenia. Nie ma opcji abym dostała się do jakiegoś punktu szczepień. Mieszkam na II-gim piętrze bez windy. Poruszam się z trudem i z dużym bólem między łóżkiem a łazienką lub kuchnią, a w pozycji pionowej wytrzymuję zaledwie kilka minut. Mieszkania nie opuszczałam od stycznia 2011 roku. Wobec skąpych informacji na ten temat nie wiem nawet czy ja się w ogóle kwalifikuję do szczepienia ale jeśli tak, to chciałabym zostać zaszczepiona szczepionką, która wydaje mi się najbezpieczniejsza, czyli Pfizer. Martwi mnie to, że od miesięcy nie wiem czy uda mi się zaszczepić, ponieważ obawiam się, że w późniejszym czasie osoby nieszczepione będą dyskryminowane np przez szpitale. Z powyższego artykułu wynika, że nie ma żadnego problemu ze szczepieniem osób niechodzących a przecież tak nie jest, gdyż takich osób jak ja jest więcej.