Pan Stanisław Kielar ma 74 lata i zapisał się do kolejki oczekujących na szczepienie przeciwko COVID. Mieszka w niewielkiej miejscowości pod Wolinem. Zdziwił się, gdy któregoś dnia dostał odpowiedź na e-mail, że na szczepienie ma stawić się w odległym o 870 kilometrów Rzeszowie.
– Dowiadywałem się, czy są szczepionki w mojej okolicy. Nie było. Zarejestrowałem się przez profil zaufany do portalu pacjenta. Odpowiedź otrzymałem e-mailem z terminem szczepienia na 25 lutego… w Rzeszowie. Mogę jechać do Szczecina, do Świnoujścia, bo mam najbliżej, lecz nie do Rzeszowa. W dwie strony to ponad 1700 kilometrów – mówi Stanisław Kielar. A po drugą dawkę też miałbym jechać do Rzeszowa? Taka podróż jest dla mnie niemożliwa – podkreśla.
Mieszkaniec Dargobądza zadzwonił na infolinię NFZ, tam został poinformowany, że bliżej jego miejsca zamieszkania, aktualnie nie ma szczepionek dla jego grupy wiekowej.