Kilkaset zwierząt uratowanych w ciągu 5 lat. Takim wynikiem może pochwalić Fundacja Animals Przystań ze Świnoujścia. Wolontariusze jadą wszędzie tam, gdzie czworonogom dzieje się krzywda.
– Kotów uratowaliśmy około 400, a psów około 200. To są takie zwierzaki, które zostały uratowane i przeznaczone do adopcji, ale i także te, które zostały wypuszczone na wolność – mówi Beata Kastrau z fundacji. – Utrzymujemy się wyłącznie z datków osób, które nam ufają i im przede wszystkim chcemy podziękować – podkreśla.
Zgłoszenia o źle traktowanych zwierzętach wciąż napływają. Dlatego pracy mają sporo.
– Ostatnie zgłoszenie dotyczyło psów we wsi w gminie Wolin. Mężczyzna miał kilka psów. Jeden z nich był trzymany na łańcuchu w komórce bez okien. Baliśmy się, że nie uda się uratować tego zwierzaka – mówi Beata Kastrau.
Najwięcej zgłoszeń dotyczy złego traktowania zwierząt na wsiach. Wciąż nie brakuje miejsc w których psy są trzymane na krótkim łańcuchu bez możliwości schronienia przed słońcem.