Jeden z naszych Czytelników, przeglądając domowe archiwum, znalazł pamiątki po swoim ojcu. To kawałek historii Świnoujścia, który rzuca nowe światło na komunikację przez Świnę. Inżynier Marian Świergiel pracował nad poprawą komunikacji przez cieśninę. Jego pomysł był wyprzedzający przyszłość.
64 lat temu zaproponował, aby przeprawa z jednej wyspy na drugą odbywała się za pomocą wagoników umieszczonych nad lustrem wody. Już wtedy zastrzegł, że należy zainstalować specjalne platformy do przewozu rowerów.
– Mam również światłokopie wstępnego projektu podpisane przez mojego Ojca, datowane na 1956 r. – pisze do naszej redakcji pan Marek Świergiel, syn projektanta.
Bardzo dziękujemy za przesłanie rodzinnych pamiątek, wycinku gazety i zdjęcia projektu.
Treść artykułu z 1956 roku:
Mieszkańcy Świnoujścia, a także szczeciniacy, którzy często wyjeżdżają do tego miasta, od wielu lat narzekają na komunikację. Chodzi o powolne promy ,,Świnoujście”, „Wolin” i tramwaj wodny „Natalia”. Co pół godziny przez Świnę przewozi się pasażerów i pojazdy. Promy bardzo często kursują nieregularnie, a w okresie zimy, z powodu zalodzenia, za kanał nie można się dostać.
Nad rozwiązaniem problemu komunikacji ze Świnoujściem pracowało wielu specjalistów. Inż. Marian Świergiel z Polskiego Rejestru Statków w Szczecinie popracował projekt zastąpienia trakcji wodnej trakcją powietrzną. Jak widać na rysunku jest to zespół kolejek linowych uwieszonych na czterech podwójnych torach, rozpiętych na masztach konstrukcji rurowo-bramowej. Odległość między masztami wynosi 370 metrów, Na obu nabrzeżach wybudować można parkingi dla pojazdów i poczekalnie dla pasażerów.
Tory zawieszone będą na 50-metrowych masztach wyposażonych w odpowiednią sygnalizację. Maszty te wykorzystać można także do anten lub innych urządzeń. Wagoniki przesuwać się będą nad kanałem na wysokości 33 metrów. A więc będą mogły po nim swobodnie kursować statki, Ich ruch nie będzie zakłócał normalnego biegu kolejki, która według projektu ma kursować co 6 minut z szybkością 3 metrów na sekundę.
Wagoniki posiadać będą dno podwójne umożliwiające utrzymanie się na wodzie przy pełnym ich obciążeniu. Istnieje możliwość zaopatrzenia wagoników osobowych w specjalne platformy na rowery. Ruch wagoników może się odbywać parami (osobowy i towarowy) wahadłowo lub dowolnie według potrzeby.
Jak nas informuje projektant, kolejka ta na godzinę może przewieźć 500 osób i 280 „ton pojazdów”, o więc ok. 40 samochodów ciężarowych „Star-20″, lub 80 samochodów osobowych „Warszawa”. Wyłącznie przy ruchu pasażerskim kolejka może oddać usługi 2.500 osobom.
I jeszcze kilka szczegółów, które z pewnością zainteresują naszych czytelników:
CENTRALNA półautomatyczna obsługa ruchu z jednego brzegu.
Dwudziestokrotnie niższy koszt utrzymania tego środka lokomocji niż promu.
URZĄDZENIE całkowicie może być wykonane w kraju z naszych surowców i mechanizmu. A więc projekt bardzo ciekawy. Inż. Świergiel, twierdzi, że projekt ten został przyjęty przez ministerstwo i obecnie opracowuje się szczegóły. Budowę kolejki rozpocznie się prawdopodobnie jut w przyszłym roku.
Ireneusz DULĘBA
Powiązane tematy:
1 Komentarz
Naomi temu
7 lutego 2020 na 21:34
Wygląda na to ,że przez te wszystkie lata niewiele się zmieniło, promy nadal pływają tylko co 20 min. Też się spóżniają. W wygląda, że czas dla nad się zatrzymał przez te pół wieku. Podziwiać trzeba człowieka, który nie próznował. Wielki szacunek.
Naomi temu
7 lutego 2020 na 21:34
Wygląda na to ,że przez te wszystkie lata niewiele się zmieniło, promy nadal pływają tylko co 20 min. Też się spóżniają. W wygląda, że czas dla nad się zatrzymał przez te pół wieku. Podziwiać trzeba człowieka, który nie próznował. Wielki szacunek.
ꘐ ꖜ ꗈ ꕧ ꔠ ꖟ temu
6 lutego 2020 na 19:44
Fajne, ale to jest trochę przerost formy nad treścią.