Świnoujście szuka oszczędności. Już dzisiaj wiadomo, że w 2020 roku będzie realizowało tylko te inwestycje, na które uda się uzyskać dofinansowanie zewnętrzne.
– Poszukiwanie oszczędności nie zostało jeszcze zakończone. Analizując projekt przyszłorocznego budżetu dochodzę do wniosku, że wydatki bieżące rosną z roku na rok. Musimy zatrzymać ten trend, bo w przyszłym roku i kolejnych latach będzie nam bardzo trudno znaleźć pieniądze na inwestycje – mówi Janusz Żmurkiewicz, prezydent Świnoujścia.
Poza ograniczeniem inwestycji, miasto chce zahamować wydatki w oświacie. To tam władze Świnoujścia zapowiadają szukanie oszczędności.
– Największe wydatki są w oświacie. Tam jest też największy wzrost w porównaniu do roku poprzedniego. Podejmiemy działania oszczędnościowe i mam nadzieję że zaskutkuje to oszczędnościami. Chcemy stworzyć centrum usług wspólnych dla wszystkich placówek oświatowych, bo nie widzę powodu, żeby w każdej szkole była np. niezależna księgowość – mówi Janusz Żmurkiewicz, prezydent Świnoujścia.
Za około miesiąc, na sesji rady, prezydent Świnoujścia przedstawi miejskim radnym projekt przyszłorocznego budżetu miasta.
Sandra temu
20 listopada 2019 na 13:04
A ja proponuję poszukać oszczędności w urzędzie miasta po co tam siedzi tyłu urzędników i znowu pozatrudniali nowych urzędników a to niestety kosztuje po co Świnoujściu tyłu radnych wystarczy tylko kilku a nie 20 radnych w nowym Nowym Jorku który ma prawie 9 milionów mieszkańców jest 47 radnych a zgadnijcie ile jest w 2,9 milionowej Warszawie 489 radnych trzy razy mniejsze miasto ma dziesięciokrotnie więcej radnych to jest skandal. To się skończy tragedią finansową ponieważ źyjemy ponad stan.
????? ➔ • temu
9 listopada 2019 na 10:13
Jeżeli ktoś myśli, że Świnoujście jest jednym z najbogatszych miast w Polsce jak, to mówią „Betony”, to jest naiwnym frajerem.
Ten betonowy duecik, to każde miasto puści w skarpetach.
Wieśniactwo dorwało się do żłoba i dostało małpiego rozumu.
Nawet wyglądają jak małpy.
J.K temu
8 listopada 2019 na 00:28
Zawsze to samo, oszczędności kosztem najsłabszych. Czas oszczędności na dzieciach juz dawno jest, czy to normalne że rodzice szukają pieniędzy na ratowanie życia dzieci a państwo umywa ręce? Ma pieniądze dla kościoła na nowe szaty ze zlotoglowiu, na jeszcze większe budowle a tych co tak niby broni uśmierca bo niema pieniędzy na ratowanie ich zdrowia.Teraz pozbawi dobrych szkół, a to nie wina samorządów bo to są coraz skromniejsze pieniądze w budżecie gminy na edukację.
Piotr temu
7 listopada 2019 na 10:53
No nie wierzę, najpierw kilkuletnie zwolnienia z podatków dla firm, a teraz zaciskanie klamry finansowej na oświacie.