Istotnym wydarzeniem tego meczu, choć być może nie wszyscy to zauważyli, było spotkanie dwóch bramkarzy, którzy w I-ligowym sezonie 2011/12, gdy drużynę Floty prowadził Krzysztof Pawlak, walczyli o pierwszeństwo w bramce. Dziś stanęli naprzeciwko siebie: Alan Wesołowski we Flocie i Paweł Waśków w Raselu.
Wynik oddaje to, co działo się na boisku. Nie jest ani za niski, ani za wysoki. Nie mniej, zanim padł pierwszy gol, groźniejszą sytuację stworzyli goście, ale Wesołowski dobrze się ustawił. Kluczowa była 17 minuta, kiedy Kraśnicki pięknym strzałem z 20 metrów w okienko zdobył dla Floty prowadzenie. Potem Wiśniewski przegrał sam na sam z Wesołowskim, a 3 minuty później Iskra wygrał walkę o piłkę z Waśkowem lecz trafił tylko w boczną siatkę. Kolejną okazję miał Iskra z podania Kraśnickiego, lecz nieco zbyt niska piłka spowodowała, że uderzenie jej głową odbiło się od ziemi i wyszło nad bramkę. Jednak w 40 minucie piękną długą piłkę od Stasiaka Staniszewski podał do Iskry, który z bliska zdobył drugiego gola.
W 56 minucie za faul na Kraśnickim sędzia podyktował rzut karny i Staniszewski nie dał szans Waśkowowi. Sześć minut później w polu karnym sfaulowany został Iskra i drugą jedenastkę zdecydował się wykonać poszkodowany. Wbrew przesądom zmylił Waśkowa i strzałem w prawe okienko zdobył czwartego gola. Potem mieliśmy jeszcze trzy popisy Waśkowa i niebezpieczne uderzenie Wojciechowskiego z wolnego. Ten zawodnik wykonał w ostatniej minucie rzut rożny, po którym Wiśniewski zdobył głową honorowego gola dla Rasela.
Nagrodę węgorza otrzymał Maciej Kraśnicki.
Źródło: Waldemar Mroczek, MKS Flota Świnoujście
Foto: Piotr Dworakowski