Gdyby nie wsparcie polskich ratowników, część niemieckiego kąpieliska położonego przy granicy ze Świnoujściem, musiałaby zostać zamknięta. Nad bezpieczeństwem niemieckich urlopowiczów czuwają ratownicy pochodzący głównie ze Szczecina.
Mamy 12 kilometrów plaży i 100 tys. urlopowiczów każdego dnia. Na kąpielisku mamy 35 ratowników. Blisko połowa pochodzi z Polski. Gdyby nie wsparcie polskiej strony, musiałbym zamknąć połowę kąpieliska. W Niemczech ratownicy nie pracują zawodowo, lecz są wolontariuszami. Polacy są świetnie przygotowani i wykształceni, są skuteczni w niesieniu pomocy – mówi Sebastian Antczak, koordynator.
Polscy ratownicy porozumiewają się ze swoimi niemieckimi kolegami w dwóch językach – angielskim oraz niemieckim. Cenią sobie głownie komfort pracy, znacząco różniący się od tego w Polsce.
– W Polsce ratownik ma większą odpowiedzialność przed prawem, zupełnie inaczej niż w Niemczech. Tu nikt nie sądziłby się z ratownikiem, w przypadku utopienia, a już tym bardziej nie stawałby przed prokuratorem. – uważa Sebastian Antczak.
Kąpielisko przy granicy ze Świnoujściem obejmuje aż trzy miejscowości: Ahlbeck, Heringsdorf i Bansin.
Foto: Wasserrettung Kaiserbäder
ojro dla polaczków temu
12 sierpnia 2019 na 09:43
arbait ojro