Jeszcze nie zdążono go oddać kierowcom do użytkowania, a już trzeba naprawiać. Ktoś, komu zabrakło wyobraźni, zniszczył nawierzchnię z kostki brukowej.
Przyczyną była prawdopodobnie „zabawa w palenie gumy”. Kostki wypadały spod kół samochodu jak pociski. W efekcie nawierzchnia placu w kilku miejscach poważnie ucierpiała.
Maus temu
7 maja 2019 na 20:40
Jak Niemcy kładki kostkę to leży do dziś a tu jeszcze nieoddany do użytku a już popsuty 🙂
ꘐ ꖜ ꗈ ꕧ ꔠ ꖟ temu
7 maja 2019 na 19:28
Jak moąna zniszczyć coś, co góry wskazane jest na porażkę?
Jaka firma – taka robota.
Niech za naprawę płaci ten głąg, który takich zatrudnia i takie badziewie odbiera.
Ceeżary temu
7 maja 2019 na 14:09
to nie moja sprawka bo jeszcze nie mam prawka i auta (firmowego) , ale jak zrobię wkrótce prawko to podriftuję
Zezowaty temu
7 maja 2019 na 13:46
Podstawowa przyczyna to nie zgodne ze sztuką budowlana wykonanie nawierzchni.