Spółka Polskie LNG, która jest właścicielem i operatorem terminalu skroplonego gazu ziemnego, wypowiada wojnę uciążliwym krwiopijcom. Broń jest ekologiczna. To nietoperze, których powinno się pojawić w Świnoujściu więcej.
Polskie LNG zakupiło kilkadziesiąt budek dla tych pożytecznych ssaków. W porozumieniu z najwybitniejszymi chiropterologami (naukowcami zajmującymi się badaniem nietoperzy) zawieszono je wzdłuż tras wytyczonych w okolicy terenów sprzyjających namnażaniu się owadów w prawobrzeżnej części miasta. To pierwszy etap akcji „BAT na komary”, jaką zainicjowała spółka w tym roku.
Według badań, prowadzonych przez spółkę Polskie LNG, w Świnoujściu stwierdzono zimowanie 6 z 26 gatunków nietoperzy występujących w Polsce. To Nocek duży (Myotis myoti), Nocek rudy (Myotis daubentonii), Nocek (Natterera Myotis nattereri ), Nocek łydkowłosy (Myotis dasycneme), Karlik malutki (Pipistrellus pipistrellus), Gacek brunatny (Plecotus auritus).
– Umieszczenie budek dla nietoperzy to przykład działania prośrodowiskowego – podkreśla Michał Szklarski, specjalista ds. ochrony środowiska w spółce Polskie LNG. – Przyniesie wymierne korzyści mieszkańcom, bez szkody dla środowiska a jednocześnie edukując społeczeństwo do zmiany sposobu myślenia o nietoperzach.
Te latające ssaki to naturalny wróg uciążliwych insektów. „Współpraca” z nietoperzami pozwala na znaczne zredukowanie użycia toksycznych chemicznych środków owadobójczych, które mogą szkodliwe również dla pszczół i motyli. Przypomnijmy, że jeden nietoperz może spożywać 10 tysięcy owadów w ciągu jednej nocy, z czego połowa to mogą być komary.
– Nietoperz to wspaniały myśliwy, który uwielbia polować na komary. Dlatego postanowiliśmy zaprosić na polowanie w pobliżu Terminalu LNG. Montaż wspomnianych budek z pewnością spowoduje, że prędzej czy później nietoperz się do nich sprowadzi, a może nawet zamieszka z rodziną – dodaje Michał Szklarski.
Jednocześnie specjalista zachęca mieszkańców do zakupu podobnych budek. W okolicy można również powiesić „domki” dla jaskółek i jerzyków.
– Im więcej naturalnych wrogów na krwiopijców, tym lepiej – podkreśla Piotr Piwowarczyk, dyrektor Muzeum Obrony Wybrzeża w Forcie Gerharda, na terenie którego też zawieszono kilka budek. – Organoleptycznie możemy potwierdzić, że każdy nowy gacek, to ulga dla załogi fortu i odwiedzających nasz obiekt turystów.
Kolejny etap projektu „BAT na komary” za kilka tygodni. Spółka planuje zorganizować interaktywne zajęcia dla dzieci i młodzieży z udziałem naukowców i miłośników nietoperzy.