Mors Mariusz Malec zakończył w środę 'Bieg brzegiem serca’, w czasie którego w ciągu 13 dni pokonał 550 kilometrów wzdłuż polskiego wybrzeża. W ten sposób chciał zwrócić uwagę na dwie chore dziewczynki, które potrzebują pomocy.
– Tak sobie pomyślałem, że Polska przypomina serce. My jako naród potrafimy się zjednoczyć w słusznych sprawach – mówi Mariusz Malec.
Mariuszowi towarzyszył Ryszard Wieczorkiewicz, który u jego boku jechał na rowerze.
W akcji udział wziął także mors z Łeby – Ireneusz Mania. Bieg rozpoczął się na Mierzei Wiślanej, a skończył 20 marca w Świnoujściu. Sportowcy każdego dnia pokonywali średnio ponad 40 kilometrów.
Ostatni etap – blisko 40-kilometrowa trasa z Międzywodzia do Świnoujścia zajęła kilka godzin. Na mecie czekali świnoujscy biegacze, rowerzyści oraz morsy.