Przybiega na zawołanie, wykonuje polecenia, a wkrótce być może zacznie aportować. Nie, nie, nie jest to pies. To najprawdziwszy w świecie list. Nie cyrkowy, ale dziki – żyjący w lesie. Mieszkaniec Świnoujścia mija go codziennie w drodze do pracy, często dokarmia. Lis tak bardzo polubił Pan Wiktora, że wykonuje nawet podstawowe komendy – informuje Twoje Radio 99,5 FM.
– Trafiłem na niego przypadkiem. Staram się zawsze rzucać mu coś dobrego do jedzenia. Usiadł po kilku dniach. Wiem, że w tym miejscu mieszka para lisów. Na razie udało mi się tylko jednego oswoić. Nad drugim jeszcze pracuję – opowiada pan Wiktor.
Znane są przypadki udomowienia lisów. Zwierzęta zachowają się wtedy podobnie jak psy, można nauczyć je siadania, aportowania i innych zabaw. Dotyczy to jedynie 2 procent całej populacji lisów na świecie.