Oszuści mają różne metody, za pomocą których wyciągają spore pieniądze od seniorów. Podają się za policjantów, gazowników, a nawet za pracowników opieki społecznej. Niektórzy wypytują przez telefon, czy ktoś nie potrzebuje pomocy.
– Zadzwonił pan, zapytał zaczął rozmowę od tego jak mi się żyje. Później zapytał czy wystarcza mi do pierwszego. Od razu wyczułam, że jest wścibski i odłożyłam słuchawkę – mówi 76-letnia pani Krystyna.
Dlaczego od lat słyszymy o oszustwach na wnuczka? Pomimo licznych apeli i ostrzeżeń, seniorzy tracą czujność i są łatwowierni. Zwłaszcza jeśli głos po drugiej stronie słuchawki mówi, że pomocy finansowej potrzebuje bliska osoba.
– Pamiętajmy, że pomysłowość oszustów nie zna granic i cały czas modyfikują sposoby swojego działania. Bądźmy ostrożni i nie ufajmy takim telefonom! Przede wszystkim należy zachować ostrożność – jeżeli dzwoni do nas ktoś, kto prosi o pieniądze, nie podejmujmy żadnych działań i odłóżmy słuchawkę. Żeby nie stać się ofiarą takiego przestępstwa musimy działać rozważnie i nie ulegać emocjom oraz kierować się zasadą ograniczonego zaufania do nieznanych nam osób – ostrzega aspirant sztabowy Beata Olszewska ze świnoujskiej policji.
Oszuści wykorzystują litość, strach, lęk – wszystko po to, aby zmanipulować potencjalną ofiarę.