Wjechać na deptak na ulicy Słowackiego mogą tylko mieszkańcy, taksówkarze i kierowcy autobusów. Pomimo ustawienia znaków zakazu wjazdu, pojawiają się tam pojazdy nie tylko kierowców z Niemiec, a ostatnio dużo aut z polskimi tablicami rejestracyjnymi. – Robią sobie skrót – mówią pobliscy mieszkańcy.
Funkcjonariusze Straży Miejskiej , podobnie jak policjanci, starają często przeprowadzać w tym miejscu kontrole. Na nic się one jednak zdają. Po odjechaniu patrolu problem powraca. Jedynymi skutecznymi rozwiązaniami jest ustawienie np. elektronicznego pachołka sterowanego pilotem, albo całkowite usunięcie znaków zakazujących wjazdu.
Jurgen temu
11 sierpnia 2018 na 17:56
Niemcy jadą tam hurtowo ale i sporo polskich kierowców, zwłaszcza przyjezdnych tam jedzue mając gdzieś zakaz ruchu. Dziś autobus nie kógł przejechać bo Niemiec busem wjechał i musiał sporo manewrować by się schować. W tym czasie autobus stał i czekał. Może warto tam kamerę zainstalować bo pomijając kwestię łamania zakazu ruchu pojazdów nieuprawnionych, taksówkarze drastycznie łamią tam zasady obowiązujące w strefie zamieszkania (a taką wyznaczają tam znaki). Nie ustępują pieszym, którzy mają tam bezwzględne pierwszeństwo, nie przestrzegają ograniczenia 20km/h, jadąc na oko 60-70km/h. A policja tam to rzadkość. Po co to było budować skoro przepisy są tam martwe i nie egzekwowane?