80-latka przyszła pierwszy raz w życiu do salonu tatuażu, poleciła wytatuować sobie na ramieniu łapacz snów, wtedy wszystkich dosłownie zamurowało. – Nigdy wcześniej nie mieliśmy okazji gościć nikogo powyżej 80 roku życia – mówi Kasandra Suchacka, tatuażystka ze Świnoujścia.
80-letnia Crystal na wzór wybrała łapacz snów, czyli amulet znany tylko przez kanadyjskie i północnoamerykańskie plemiona Siuksów i Odżibwejów. Łapacza snów zawieszano nad miejscem przeznaczonym do spania, aby w nocy mógł wyłapywać złe sny i myśli, które musiały zniknąć następnego ranka.
Pani Crystal przyszła do salonu tatuażu wraz z innym stałym klientem Kasandry. To on polecił, aby wybrała to miejsce. Sven ma na swoim ciele sporo tatuaży, w tym portrety zmarłych dziadków, z którymi Crystal się przyjaźniła. Bardzo spodobały jej się tatuaże Svena i po prostu zapragnęła poznać Kasandrę i zrobić sobie u niej pierwszy tatuaż.
– Zdarzają się klienci około 60, 70 roku życia, wybierają dość bezpieczne, tradycyjne wzory. Ale Crystal jest absolutnym wyjątkiem i zjawiskiem – nigdy wcześniej nie mieliśmy okazji gościć nikogo powyżej 80 roku życia – mówi Kasandra Suchacka z salonu tatuażu Tatoo 777.
Pani Crystal gratulujemy młodzieńczej odwagi, fantazji i podejścia do życia. Jej rówieśnikom życzymy tego samego.
Wykonanie: Kasandra Suchacka
fot: Marta Wojtanowska
Adzia09 temu
25 października 2018 na 19:11
Brawo za odwagę;)