Tego jeszcze nie było. Jedna z wielkanocnych palm zamontowanych na Placu Wolności po kilku godzinach wróciła na swoje miejsce! Złodziej prawdopodobnie wystraszył się, gdy przeczytał, że na placu jest kamera i że urząd powiadomił policję.
Palmy zostały zamontowane w miniony piątek. Wczoraj rano pracownicy firmy, którzy zajmują się montowaniem świątecznych ozdób zauważyli, że jedna zniknęła. Miała 1,5 metra wysokości. Natomiast z drugiej palmy złodziej/złodzieje ukradli kilka elementów, z których była złożona.
Do godziny 13. pracownicy byli na placu. Potem pojechali w inne miejsce. Gdy koło 18. wrócili ponownie na plac zauważyli, że skradziona palma znów jest na swoim miejscu.
Trudno uwierzyć, że złodzieja ruszyło sumienie. Raczej wystraszył się, gdy w mediach przeczytał, że na placu jest monitoring, a pracownicy urzędu zgłosili sprawę na policję.
Co ciekawe, co prawda zamontowanie palmy na maszcie nie trwa długo, jednak złodziej wykazał się dużą desperacją. W końcu zrobił to w biały dzień, na oczach dziesiątek przechodniów. Z pewnością wiele osób go widziało, ale nie zwróciło uwagi, przypuszczając, że to firma montuje nową palmę w miejsce tej skradzionej.
Fot. UM