Mieszkańcy „galeriowca” przy ulicy Konstytucji 3 Maja mają już dosyć pijaństwa, krzyków i wyzwisk. Niemal codziennie, w małej osiedlowej uliczce można spotkać amatorów taniego wina. Tuż przy wjeździe do garażu popijają alkohol, sikają i wzajemnie się wyzywają. Nie ma tygodnia w którym nie interweniowałby policja.
– To juz taki folklor tego miejsca – rozkłada bezradnie ręce pani Iwona, mieszkanka bloku. – Nie wiem, czy cokolwiek się zmieni – dodaje. Z kolei inny mieszkaniec twierdzi, że wystarczyłyby częstsze patrole policji i wlepianie mandatów. – Policja przyjeżdża dopiero wtedy jak pobiją się i rozbiją głowę, albo ktoś wezwie patrol – mówi pan Miłosz. – A wystarczy, aby kilka razy w tygodniu przejechali osiedlową uliczką – tak prewencyjnie. Pijaki z pewnością się wtedy wyniosą – jest przekonany.
㞢 㐃 㐅 ㄠ ᘝ 〄 temu
20 stycznia 2018 na 14:10
A gdzie mają się podziać Ci dżentelmeni?
Normalny temu
20 stycznia 2018 na 12:27
Nie wyniosą się tylko przeniosą w inne miejsce