Adler Dania należący do armatora Adler Schiffe, zamiast trafić na żyletki, został przeprojektowany i zmodernizowany za ponad 2 mln euro. Zmieniła się nie tylko nazwa jednostki na Koi, ale także jej wnętrze. Niemiecki armator inwestuje pieniądze w tzw. białą flotę i stale ją unowocześnia.
M/f Koi cumuje w portach basenu Morza Bałtyckiego i Północnego i regularnie odbywają się na nim imprezy towarzyskie oraz dyskoteki. Pokłady jednostki zmieniły się nie do poznania.
Dzisiejszy m/f Koi został zbudowany w 1980 roku i przez wiele lat służył jako wycieczkowiec Adler Dania, pływając pomiędzy Świnoujściem a Ahlbeckiem, Heringsdorfem i Bansinem.
Niedawno zlecono jego przebudowę. Wnętrza zostały przeprojektowane, a górne pokłady powiększone. Zamontowano nagłośnienie, oświetlenie, ustawiono bary i wyposażono w w miejsca do siedzenia. Nie zmienił się za to silnik. Koi napędzany jest dwunastocylindrowymi czterosuwowymi silnikami wysokoprężnymi TBD 602 V 12, każdy o mocy 695 kW, przekładniami zębatymi i dwoma stałymi śrubami zapewniającymi maksymalną prędkość 13,2 węzłów. Statek ma również dziobowy ster strumieniowy.
Przyszłość białej floty
Statki wycieczkowe są dochodowe niemal w całej Europie. Wpisały się także w krajobraz Świnoujścia, w którym pływają statki niemieckiego armatora Adler Schiffe. Można wybrać się także w rejs na pokładzie statku Roza Weneda (przyp. niegdyś statek wolnocłowy) przerobionego na okręt piracki, a także na pokładzie statku m/f Chatebriand. Obie jednostki oferują rejsy po porcie i w morze. W opinii wielu mieszkańców i turystów brakuje jednak tramwaju wodnego pomiędzy wyspą Uznam i latarnią morską. W przyszłości atrakcyjne mogą być rejsy pomiędzy planowanym molem w Świnoujściu i istniejącym – w Międzyzdrojach. Armator chcący podjąć się tego wyzwania musi jednak pamiętać, że sukces jest mu w stanie zagwarantować nie tylko wykonywanie wyłącznie rejsów, ale organizowanie kompleksowych wycieczek np. z możliwością zakupu biletu przez internet.