Informowaliśmy wczoraj, że po wielu latach, dzięki staraniom różnych środowisk w tym mieszkańców, dawna stołówka znika z krajobrazu Warszowa.
Od wielu lat dawna stołówka szpeciła okolicę. Była także miejscem, gdzie spotykali się bezdomni i amatorzy tanich alkoholi. Jednak nie tylko… Było to także miejsce w którym wolno żyjące koty mogły znaleźć schronienie. Gdy miłośnicy zwierząt przeczytali na naszym portalu o rozbiórce, zmartwili się o los zwierząt.
– Wszystkie budki dla kotów, które mieliśmy są obecnie w użyciu. Jest potrzeba – zamówimy kolejne. Kotom mieszkającym w burzonym właśnie pustostanie nie stanie się krzywda. Wkrótce będą miały nowe domki – zapewnia zastępca prezydenta Barbara Michalska.
Pierwsze budki dla wolno żyjących kotów trafiły do Świnoujścia w 2016 roku. Część domków dla kotów kupiło miasto. Dodatkowe sfinansowali sponsorzy: „Profesja” Halina Bajurska, firma Techmarin, PEC oraz pracownicy urzędu miasta i Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej.
Przed laty koty miały uchylone okienka piwniczne, dostęp do ciepłych rur, pomieszczeń, gdzie mogły się schronić.
Dziś spółdzielnie mieszkaniowe, wspólnoty pozamykały okienka i wszelkie możliwe miejsca, którędy mogłoby wydostawać się ciepło. To oczywiście dobre rozwiązanie. Ale tym samym musimy pamiętać, że wolno żyjące koty straciły możliwość schronienia i musimy o nie zadbać. Bez względu na to, czy ktoś lubi te zwierzęta czy nie, każdy powinien pamiętać, że to nasi najwięksi sprzymierzeńcy w walce z myszami czy szczurami.
nob temu
14 listopada 2017 na 20:01
dokładnie. Kotów nie trzeba lubiec , wystarczy je szanować ze sa po prostu. bo to one strzegą naszych piwnic. osobiście widziałem szczura w swojej piwnicy kiedyś i bardzo sie zmartwiłem co będzie z moimi rzeczami , czy nie zostaną zdewastowane przez szczura. wiec chrońmy te zwierzęta.
Gość temu
15 listopada 2017 na 08:17
Dokładnie „nob” nie musimy ich lubić bo maja taka naturę jaka maja ale szanujmy je za to że wyłapują szczury i myszy.
Autochton temu
14 listopada 2017 na 19:28
„Na”Warszowie szczurów nie ma ,gdyż nie mają co jeść.Dziki załatwiają sprawę.Dziki na Prawobrzeże,szczury na Lewobrzeże i po „kwiku”.Reszta jest milczeniem jak się sprawy z gryzoniami załatwia na Warszowie!