Budynek dawnego pensjonatu Wisus stoi w reprezentacyjnym miejscu przy promenadzie, przy ul. Żeromskiego. Niegdyś był wizytówką, a dziś popada w ruinę. Obiekt kilkakrotnie był wystawiany bezskutecznie na sprzedaż. W ciągu ostatnich dwóch dni w budynku doszło do zaprószenia ognia. Za pierwszym razem paliło się poddasze. W nocy z soboty na niedzielę, bezdomni rozpalili ognisko na pierwszym piętrze.
Od kilku lat obiekt stoi nieużytkowany. Przed laty budynki: Wisus i Wisus II były studenckimi pensjonatami. Z poniemieckich domów sanatoryjnych korzystali m.in. studenci przyjeżdżający na festiwal Fama.
„Wisus” po staropolsku znaczy urwis, psotnik, huncwot. Przed wojną pensjonat nazywał się „An de Waterkant”, czyli wodnik.
Powiązane tematy:
1 Komentarz
Miejscowy temu
28 sierpnia 2017 na 12:10
Bezdomni, bezdomni, a nie „ludzi wynajęci” droga Pani lub drogi Panie. We wspomnianym budynku panuje nielad i smród, a spowodowali to właśnie ludzie w nim koczujący. Ale o czym mówimy jak nikt tej posesji nie pilnuje i każdy może wejść na jej teren.
Nie bezdomni tylko ludzie wynajęci.
Proszę przeczytać artykuł w internetowym wydaniu Kuriera Szczecińskiego z 29 lutego 2016 roku.
Tam jest opisana histora podpalemia przez „nieznanych sprawców’ DITRIECHÓWKI na Warszowie w 2010 roku,
objętej ochroną konserwatora zabytków.
Też miasto nie mogło jej sprzedać.
Kurier Szczeciński z imienia i nazwiska wymienia kto z władz miasta cieszył się z rozebrania budynku , który przetrwał bombardowania.
Scenariusz ten sam.
Budynek pójdzie jako ruina za grosze.
Zburzą go i postawią jakiś klocek na jego miejscu.
Bezdomni, bezdomni, a nie „ludzi wynajęci” droga Pani lub drogi Panie. We wspomnianym budynku panuje nielad i smród, a spowodowali to właśnie ludzie w nim koczujący. Ale o czym mówimy jak nikt tej posesji nie pilnuje i każdy może wejść na jej teren.
Głupoty Pan/Pani wypisuje. Po pierwsze to własność prywatna, po drugie wchodzenie ja jej teren jest bezprawne. Po trzecie wysnuwanie takich tez zakrawa o pomówienie.
Miejscowy temu
28 sierpnia 2017 na 12:10
Bezdomni, bezdomni, a nie „ludzi wynajęci” droga Pani lub drogi Panie. We wspomnianym budynku panuje nielad i smród, a spowodowali to właśnie ludzie w nim koczujący. Ale o czym mówimy jak nikt tej posesji nie pilnuje i każdy może wejść na jej teren.
JestemzMiasta temu
27 sierpnia 2017 na 18:47
Nie bezdomni tylko ludzie wynajęci.
Proszę przeczytać artykuł w internetowym wydaniu Kuriera Szczecińskiego z 29 lutego 2016 roku.
Tam jest opisana histora podpalemia przez „nieznanych sprawców’ DITRIECHÓWKI na Warszowie w 2010 roku,
objętej ochroną konserwatora zabytków.
Też miasto nie mogło jej sprzedać.
Kurier Szczeciński z imienia i nazwiska wymienia kto z władz miasta cieszył się z rozebrania budynku , który przetrwał bombardowania.
Scenariusz ten sam.
Budynek pójdzie jako ruina za grosze.
Zburzą go i postawią jakiś klocek na jego miejscu.
Miejscowy temu
28 sierpnia 2017 na 12:10
Bezdomni, bezdomni, a nie „ludzi wynajęci” droga Pani lub drogi Panie. We wspomnianym budynku panuje nielad i smród, a spowodowali to właśnie ludzie w nim koczujący. Ale o czym mówimy jak nikt tej posesji nie pilnuje i każdy może wejść na jej teren.
Whocares temu
30 sierpnia 2017 na 17:05
Głupoty Pan/Pani wypisuje. Po pierwsze to własność prywatna, po drugie wchodzenie ja jej teren jest bezprawne. Po trzecie wysnuwanie takich tez zakrawa o pomówienie.