Mężczyzna wyjechał z Chojny do Świnoujścia. Za zamkniętymi drzwiami zostawił list pożegnalny. Wyłączył telefon. Policjanci rozpoczęli walkę z czasem. Auto mężczyzny zostało odnalezione w Świnoujściu. Użyto psa tropiącego. Kilkunastu policjantów przeszukiwało okolicę torów kolejowych, gdyż z listu pożegnalnego wynikało, że zamierza rzucić się pod pociąg.
Biorący udział w poszukiwaniach kom. Piotr Marchalewski zauważył w zagłębieniu krzewów, postać ubraną w zieloną odzież. Odnaleziony 44-latek oddychał, jednak był nieprzytomny, wokół niego leżały puste opakowania po lekach.
Policjanci natychmiast przystąpili do czynności ratunkowych, a sprowadzony na miejsce ambulans zabrał mężczyznę do szpitala, gdzie został objęty specjalistyczną opieką lekarską.
edzia temu
25 sierpnia 2017 na 07:47
wy wogle wiedcie kto i w jakich okolicznosciach go odnalazl czy macie in formacje wyssane z palca
bo policja to tylko biegala jak male dzieci po lesie bez jakiegos wiadomegon celu
partacze