Zmotoryzowani turyści chcący dostać się do Świnoujścia są zdezorientowani! Sama przeprawa promowa przysparza im sporo problemów. Część z nich nigdy w życiu nie wjeżdżała samochodem na prom. Stresu dodaje także oznakowanie na drodze dojazdowej do miasta. Znaki kierują zmotoryzowanych na trzy przeprawy.
– Jedną z nich to terminal promowy. Zdarza się, że kierowcy chcący dostać się do miasta stają na drodze do promów odpływających do Skandynawii. Najwidoczniej nie potrafią odczytać prawidłowo znaków drogowych i informacji na nich zawartych. Część z nich jest pewnie rozkojarzona, inni jadą nie tam gdzie trzeba, bo zwyczajnie nie wiedzą – mówi pan Miłosz Arkimowicz.
W efekcie, zmotoryzowani turyści stają w kolejce na prom „Bielik”, chociaż mijają po drodze aż trzy znaki informujące, że to przeprawa tylko dla mieszkańców. Jeśli lokalni kierowcy wytłumaczą im w porę i pokierują na odpowiedni prom, nie stracą niepotrzebnie czasu. Jednak najczęściej stoją od kilkunastu do kilkudziesięciu minut, po czym kierujący ruchem nakazuje im wyjechanie z kolejki.
– Jeśli jest czas, tłumaczymy jak dojechać na Ognicę. Musimy jednak kierować ruchem i jak najszybciej załadować prom. Zwyczajnie nie ma na to czasu. Niektórzy kierowcy nie rozumieją zasad. Krzyczą na nas i wyzywają. Są i tacy, którzy wjeżdżają „na chama” – mówi jeden z kierujących ruchem.
Problem jest poważny. Najwięcej kierowców dojeżdżających omyłkowo do Bielików jest w wakacje. Może warto wydrukować kieszonkowe ulotki z informacją w trzech językach z mapą dojazdu.
Anonim temu
28 lipca 2017 na 06:03
wydrukować ulotki? i rozdawać na rondzie w Przytorze? 😀
mieszkanka umiejąca czytać ze zrozumieniem temu
27 lipca 2017 na 18:46
no jak są głąby i analfabeci to może alfabet obrazkowy ,łatwy w zrozumieniu
Gosia temu
27 lipca 2017 na 15:31
Proste rozeiazanie, ,4 mlodych ludzi na zmiany ,jako informacja, proste.miadto stac na to by zaplacic na umowe zlecenie mlodym