[dropcap]Z[/dropcap]a nami kolejny koncert festiwalowy. W Galerii Mistrzów tym razem, w 19-letniej historii Festiwalu, słuchaliśmy kolejnego debiutu, rodzinnego duetu; gry organowej w wykonaniu Elżbiety Kaszyckiej-Kowalczyk i Michała Kowalczyka na skrzypcach.
Elżbieta Kaszycka-Kowalczyk absolwentka Akademii Muzycznej w Katowicach w klasie organów prof. J. Gembalskiego. Prowadzi klasę organów w Państwowej Szkole Muzycznej I i II st. im. F. Chopina w Opolu. Pracę pedagoga z powodzeniem łączy z ożywioną działalnością koncertową w kraju i za granicą m.in. w Niemczech, Francji i Czechach.
Michał Kowalczyk w 2012 r. ukończył studia w Akademii Muzycznej im. K. Szymanowskiego w Katowicach w klasie skrzypiec prof. J. Skramlika. Już w czasach studiów pełnił funkcję koncertmistrza Akademickiej Orkiestry Symfonicznej w Katowicach. Od 2012 roku pracuje w Śląskiej Orkiestrze Kameralnej w Katowicach. Jest studentem III roku studiów doktoranckich w macierzystej uczelni w klasie skrzypiec dr. Hab. Sz. Krzeszowca.
Koncert rozpoczęli 4-częściową Sonatą A-dur Domenico Zipoli i już ten utwór pokazał, jak znakomicie współbrzmiały skrzypce z organami, które były tłem dla dźwięków skrzypiec w tej pięknej, melodyjnej sonacie.
Elżbieta Kowalczyk solo na organach zagrała G. Frescobaldiego Canzonę Quarta i słuchając tej kompozycji mieliśmy wrażenie „cofnięcia” w czas późnego renesansu i słuchania dźwięków tamtej epoki.
I znów słuchano duetu w dwóch utworach; Berceuse de Jocelyn z opery „Jocelyn”Benjamina Godarda i intermezza Medytacja z opery „Thais” Juliusza Massenet’a. To był popis interpretacji w grze skrzypcowej młodego artysty w obu tych utworach – gra pełna liryzmu, dramatyzmu, łagodności i wzruszeń, nagrodzona owacyjnymi brawami.
Świetną technikę gry zaprezentował Michał Kowalczyk w trudnym technicznie, wirtuozowskim utworze Souvenir op.49, nr 1 Jeno Hubay’a, a trudną sztuką akompaniamentu organowego popisała się Elżbieta Kowalczyk, która w kolejnej propozycji koncertu Legendzie D-dur, op.49 Josefa Klicki w pełni ukazała możliwości brzmień 90-letnich świnoujskich organów.
Program festiwalowego koncertu kończył się Romanzą G-dur, op.26 norweskiego kompozytora i skrzypka Johana S. Svendsena zagranym w duecie. I tu głównym instrumentem były skrzypce w wirtuozowskiej grze i bezbłędnym odczytaniem utworu w interpretacji, przy organowym delikatnym tle organów.
Nie był to ostatni utwór koncertu, bo po owacyjnych brawach wysłuchano jeszcze dwóch utworów na bis; Arię D-dur, op.32 Anatolija Aleksandrowa i Sicilianę Marii T. von Paradis, po których publiczność z ociąganiem opuszczała świątynię.