Miasto pachnące siarką?

Podobno w piekle pachnie… siarką. Świnoujście ma duże szanse, by wkrótce z zielonego raju przemienić się w prawdziwy mordor! Siarkowy mordor!

Kilka dni temu pod latarnią morską w Świnoujściu zasłabło dziecko. Powodem była potężna chmura żółtej rudy. W ciągu kilku minut, nagle w środku dnia, zrobiło się ciemno. Pozostałe dzieci z opiekunami uciekły na przyległy fort. Na szczęście po udzieleniu pierwszej pomocy dziewczynka odzyskała przytomność. Co ciekawe, dzieci przyjechały nad morze pooddychać świeżym powietrzem.

To niestety nie pierwszy taki przypadek w tym miejscu. Do podobnych sytuacji – zasłabnięć, poważnych alergii dochodziło już w poprzednich latach. Masy pyłu węglowego notorycznie zanieczyszczają Basen Północny i jachty, które  w nim cumują.

Śmierdzący port

Pyląca ruda i węgiel  to nie jedyne problemy świnoujskiego portu. Od lat trwa batalia o zmianę formy rozładunku spichlerza, położonego tuż przy przeprawie Bielik. Śmierdząca soja i inne produkty organiczne co jakiś czas dają o sobie znać – przede wszystkim zapachem. Niektórzy pracownicy nie ukrywają, że winne są urządzenia do przeładunku towarów.  Co z tego, że wybudowano nowy spichlerz, skoro rozładunek odbywa się przy pomocy kilkudziesięcioletnich dźwigów? Śmierdząca soja, pył z rudy i węgla to jednak nic, w porównaniu z tym, co okolice latarni i port jachtowy czeka w najbliższej przyszłości!

Zamiast węgla będzie ruda i…. może siarka?

To że OT Port ma problemy z utrzymaniem wielkości przeładunków nie jest dla nikogo tajemnicą. Ratunkiem dla kilkuset miejsc pracy miał być spichlerz zbożowy, który notabene cały czas się buduje. Okazuje się, że właściciel chce iść za ciosem – portowa spółka, jak wynika z nieoficjalnych informacji, chce w Świnoujściu przeładowywać siarkę! Tą samą, z której wycofało się wiele terminali przeładunkowych w całej Europie.  Ten najsłynniejszy z tego, że był jednym z największych przemysłowych trucicieli w Polsce – były Siarkopol w Gdańsku, wysadził w powietrze wieżę do granulowej siarki i przechodzi do całkowicie bezpyłowego rozładunku i załadunku statków. Gdańscy  urzędnicy walczą z firmą o to, aby rozpoczęła usuwanie szkód ekologicznych jakie poczyniła w lokalnym środowisku.  W tym samym czasie w Świnoujściu niektórzy zacierają ręce ze szczęścia i liczą na nowe, siarkowe eldorado! W centrum uzdrowiska!

– O jednym trzeba pamiętać. Dziś w cywilizowanym świecie stosuje się technologie, które eliminują smród i pylenie do minimum. Ale do tego potrzebne są inwestycje i twarde prawo – mówi jeden z naukowców Akademii Morskiej, na której ma powstać operat dotyczący przeładunku siarki w Świnoujściu. – Gdyby jakiś operator np. w Holandii  choć raz złamał przepisy tak jak nagminnie łamie się je w zachodniopomorskich portach – np. hałasu, czy zapylenia kara była bardzo dolegliwa i mogła skończyć się nawet bankructwem firmy. Tymczasem w Polsce kara 2500 zł dla prezesa portu, to kpina z prawa!

O tym czy siarka trafi na świnoujskie nabrzeża dowiemy się już wkrótce. Teraz ruch należy do samorządu, który jak na razie milczy i nabrał wody w usta, branży turystycznej i mieszkańców. Być może to ostatnia chwila, by tą ekologiczną bombę skutecznie zahamować.

Nasz komentarz

To co w ostatnich miesiącach dzieje się w Świnoujściu może niektórych napawać prawdziwą grozą. Port, który chce przeładowywać szkodliwe, trujące ładunki to tylko jeden z problemów. Proces chaotycznej  industrializacji wysp całkowicie zmienia nasze otoczenie. Wkrótce całkowicie zniknie zieleń na północ od ulicy Uzdrowiskowej.  W tym miejscu mają powstać kolejne hotele. Na granicy Parku Zdrojowego  ma powstać oceanarium, z centrum handlowym i notabene nazywając tę inwestycję po imieniu- prywatnym szpitalem (inwestorzy z Wrocławia i miasto). Wątpliwości wzbudzają np. plany zagospodarowania plaży.  Samorząd chce zezwolić na budowę na jednym z jej fragmentów aż 11 punktów gastronomicznych. Cały czas jest mowa o nowym molo. Czy tylko mi się wydaje, że dotychczasowe wizualizacje prezentują coś, co zamiast dodać naszej plaży uroku, dosłownie ją ekspozycyjnie „zmasakruje”? Gdy dodamy do tego pomysł budowy portu kontenerowego, jasno widać, że mówieni o zielonej, przyjaznej ludziom i przyrodzie  turystyce w Świnoujściu, to mrzonki.

Czy Mieszkańcy rzeczywiście chcą, by miasto w tym kierunku się rozwijało? Zielone wyspy z dnia na dzień są coraz mnie zielone.