To już prawdziwa bezczelność! Właściciele niektórych punktów handlowych wjeżdżają na promenadę i tam parkują. Uważają, że mogą, bo prowadzą tam biznes. – Promenada powinna być jak rynek w Krakowie, czy Wrocławiu – wyłączona dla ruchu samochodowego – złości się pani Milena. – Problem się nasila, bo nikt na to nie reaguje.
Co mówi o tym prawo?
Przy wjeździe na promenadę już dawno ustawiono znaki drogowe zabraniające wjazdu poza pewnymi wyjątkami. Dostawcy mają prawo wjechać o wyznaczonych godzinach, rozładować towar i odjechać.
Nasz komentarz:
Nie wszyscy właściciele punktów handlowych na promenadzie są takimi ignorantami. Większość stosuje się do zasad panujących na promenadzie – wizytówce miasta, która służy do spacerowania, a nie jeżdżenia samochodem. Zaraz po rozładowaniu towaru – odjeżdża. Dlaczego czarne owce pracują na opinię o wszystkich?