We wtorek na cmentarzu Rakowickim w Krakowie spoczął Zbigniew Wodecki. Żegnano go oklaskami. Tego dnia z Wieży Mariackiej w Krakowie trębacz zagrał utwór Louisa Armstronga „What a Wonderful World”. Tak pożegnał go Kraków. W Świnoujściu, gdzie z kolei Zbigniew Wodecki zaczynał swoją przygodę ze śpiewaniem, troje muzyków na falochronie zagrało m.in. utwór „Lubię wracać tam, gdzie byłem”.
Artysta przed wielu laty śpiewał w dawnej, słynnej restauracji Parkowa, gdzie nucił „Everybody Love Somebody Sometimes”. Właśnie tam Andrzej Wasylewski zaprosił go do audycji radiowej. I tak rozpoczęło się śpiewanie Wodeckiego.
Zbigniew Wodecki lubił wracać do tamtych lat i chętnie odwiedzał Świnoujście. Odpoczynek znajdował po zakończeniu wakacji. Ostatnio był tu we wrześniu ubiegłego roku. Spacerował uliczkami nadmorskiego miasta.