Policja, straż graniczna i WOPR szukały w sobotni wieczór mężczyzny, który miał wejść do Bałtyku w Świnoujściu. Zgłoszenie odebrano około godziny 20. Wszczęto alarm. Obawiano się najgorszego. Poszukiwano postawnego mężczyzny w czarnych kąpielówkach. Każda minuta była na wagę złota, tym bardziej, że do zachodu słońca pozostawało coraz mniej czasu.
Mężczyzna został odnaleziony po kilkudziesięciu minutach. Gdy bliscy zamartwiali się o jego życie, on siedział w jednym z ogródków plażowych i rozkoszował się nie tylko widokiem zachodzącego słońca.
Ratownik temu
31 maja 2017 na 13:32
Kto zapłaci teraz ?