Dyspozytor wysyłający służby ratunkowe potraktował zgłoszenie o mężczyźnie leżącym w parku przy ul. Matejki śmiertelnie poważnie. W tym czasie, w Świnoujściu nie było żadnej wolnej karetki pogotowia. Zadecydował, że wyśle strażaków. Po dojechaniu dwóch zastępów straży pożarnej (w ciężkich wozach) na miejsce, okazało się, że mężczyzna wypił za dużo alkoholu i postanowił zrobić sobie w parku drzemkę.
Do zdarzenia doszło przed kilkoma dniami. Strażacy poczekali na przyjazd karetki pogotowia. W tym czasie, ruch po ul. Matejki odbywał się wahadłowo.
∜∞ temu
12 maja 2017 na 07:06
To było szóstego maja.
Jak już jechali do niego z pomocą, to mogli od razu wziąć dla tego menela po drodze kilka jaboli, bo w przeciwnym przypadku nie jechali do niego z pomocą.