Mieszkańcy bloku przy ul. Wyspiańskiego 40 mają dosyć sąsiedztwa bezdomnych. Jak informują, nie tylko koczują, ale także piją alkohol, i palą ogniska. – Przynajmniej dwa razy do roku do roku przyjeżdża tu straż pożarna. Nieopodal jest parking na który stoją samochody. Boimy się, że któregoś dnia puszczą wszystko z dymem. Czy można sprawdzić, kto jest właścicielem terenu i zmusić go do zabezpieczenia? – pyta pan Jan.
W środę strażacy kolejny raz interweniowali. Po godz. 22.50 zostali wezwani do palących się śmieci. Na miejsce skierowano dwa zastępy.
Foto: Szymon Szafrański
Powiązane tematy:
1 Komentarz
∜∞ temu
27 kwietnia 2017 na 08:53
Nie przyjeżdżała by straż pożarna, gdyby z byle pierdoły rozhisteryzowanyJanusz nie dzwonili po straż, bo ma schizy… Dla takich Januszów sekunda połączenia powinna kosztować z dwadzieścia złotych.
∜∞ temu
27 kwietnia 2017 na 08:53
Nie przyjeżdżała by straż pożarna, gdyby z byle pierdoły rozhisteryzowanyJanusz nie dzwonili po straż, bo ma schizy… Dla takich Januszów sekunda połączenia powinna kosztować z dwadzieścia złotych.