Wraz z wprowadzeniem elektronicznego pomiaru czasu na pływalni miejskiej, powstał nie lada problem. Chętni do pływania już nie wchodzą o wyznaczonej godzinie, lecz wówczas, gdy mają na to ochotę. To oznacza, że zlikwidowano 15- minutowe przerwy. To wówczas ratownicy mieli czas na załatwienie potrzeb fizjologicznych, czy zjedzenie posiłku. Na co dzień, na pływalni miejskiej bezpieczeństwa pilnuje jeden ratownik.
– Ratownik też człowiek, przecież musi wyjść się załatwić i zjeść śniadanie. Jak ma to zrobić, gdy cały czas musi obserwować kąpiących się w wodzie? – pyta mieszkaniec, który zadzwonił do naszej redakcji. – Już jeden ratownik zwolnił się z pływalni, bo nie chciał podobno pracować w takich warunkach. Czy musi dojść do tragedii, aby dyrekcja dostrzegła problem? – pyta.
Dyrektor OSIR o żądaniach ratowników wie i wyklucza zatrudnienia dwóch osób na dyżur. To m.in. podwoiłoby koszty.
– Poza tym prawo nie nakłada na nas takiego obowiązku. Jedynym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest, aby na pływalni w ciągu godziny dyżurował dodatkowy ratownik na zmianę – mówi Anna Kryszan, dyrektor OSIR. – Przez wiele lat ratownicy nie pracowali przez godzinę, lecz 45 minut. W sumie zamiast pełnego wymiaru czasu, przepracowywali np. 3/4. Teraz się to zmieniło i powstał problem, który z pewnością rozwiążemy – zapowiada.
Pływalnia miejska położona jest przy ul. Żeromskiego. Basen o długości 25 metrów dysponuje 5 torami. Od 2017 r. obsługa sprzedaży realizowana jest poprzez Elektroniczny System Obsługi Klienta (ESOK), dzięki któremu klienci mogą korzystać z dotychczasowych usług, w dowolnych godzinach (za wyjątkiem stałych rezerwacji obiektu), a czas pobytu rejestrowany jest przy pomocy transponderów (opasek).
Fan temu
19 marca 2017 na 12:55
Zapraszamy Panią Dyrektor do spędzenia jednego 8 godzinnego dnia na niecce bez możliwości wyjścia na „siku”. Proponuję zabrać ze sobą paczkę pieluszek 🙂
xXx temu
18 marca 2017 na 14:23
Przez wiele lat ratownicy nie pracowali przez godzinę, lecz 45 minut. W sumie zamiast pełnego wymiaru czasu, przepracowywali np. 3/4. Teraz się to zmieniło i powstał problem, który z pewnością rozwiążemy – zapowiada.
Droga Pani Dyrektor – jak nie ma Pani pojęcia na temat Prawa Pracy – to lepiej się nie wypowiadać!!!
Ratownik pracował przez 1 godzinę a nie 45 min. Ponieważ znajdował się na swoim miejscu pracy a nie w domu!!!
Pływak temu
17 marca 2017 na 09:45
Niech sikają do basenu jak reszta 🙂