Chociaż niedziela nie zachęcała do wyjścia z domu, to sobota upłynęła pod znakiem pięknego słońca. Wielu mieszkańców postanowiło pospacerować po najpiękniejszej plaży nad Bałtykiem. Wykorzystali także, że może podczas sztormu, wyrzuciło kolejną porcję wodorostów. Wśród nich można było odnaleźć bryłki bursztynów.
Na świnoujskiej plaży coraz częściej można spotkać poszukujących bursztyny. Jeszcze kilka lat temu o bursztyny było bardzo trudno. Teraz to się zmienia.
Bursztyn bałtycki – zwany również sukcynitem – pochodzi ze złóż w osadach czwartorzędowych, eksploatowanych na terenie Polski, bądź z trzeciorzędowych na terenie Półwyspu Sambijskiego w Rosji. Żywica transportowana była przez rzeki z terenów Skandynawii oraz obecnego Bałtyku.
⫓⫔⫓⫔⫓⫔⫓⫔⫓⫔⫓⫔ temu
27 lutego 2017 na 14:29
Najdłuższy spacer w historii trwał 11 lat i liczył 75 tysięcy kilometrów. Prowadził przez 64 kraje, a odbył go Jean Beliveau – były sprzedawca neonowych reklam, który postanowił zrobić ze swoim życiem coś jeszcze mniej użytecznego niż dotychczas.
Najlepiej z punktu widzenia zdrowia byłoby, aby człowiek robił dziennie przynajmniej 10 tysięcy kroków – co przy obecnym siedzącym trybie życia nie jest wcale łatwym zadaniem. Najgorzej spośród wszystkich krajów rozwiniętych radzi sobie z tym USA – przeciętny mieszkaniec wyrabia tam zaledwie połowę normy, a konsekwencje, cóż, widać gołym okiem. Wyjątek stanowią Amiszowie, robiący dziennie po nawet 18 tysięcy.
Ile czasu zajęłoby człowiekowi pokonanie jednego roku świetlnego? Przyjmując średnie tempo marszu na poziomie 4,5 km/h, rok świetlny przeszlibyśmy już w ciągu 225 milionów lat. Na obejście Ziemi dookoła wystarczyłby niecały rok.
Zrzucenie jednego Big Maca – odpowiednik 540 kalorii – to przeciętnie 1 godzina 43 minuty żwawego spaceru. Pochłonięcie zestawu, z frytkami i dużą colą, wydłuża czas chodzonej pokuty aż do 7 godzin. Jakby argumentów przeciw fast foodom było mało.
Naukowcy z Katolickiego Uniwersytetu w Leuven obwieścili światu swoje odkrycie: z tego, w jaki sposób kobieta chodzi, można wyczytać historię jej seksualnego życia, zwłaszcza jeśli ta doświadcza regularnie orgazmu pochwowego. Tiaa, może na katolickich uczelniach jeszcze w to wierzą…
Żeby nie odnieść błędnego wniosku, że spacery to samo zdrowie – człowiek ma 36 razy większe prawdopodobieństwo poniesienia śmierci idąc niż jadąc samochodem i 300 razy większe idąc niż lecąc samolotem. Wygląda więc na to, że coraz mniej osób chodzi, bo to zwyczajnie niebezpieczne!
Z badań wynika, że regularne spacerowanie zmniejsza ryzyko zachorowania na nowotwór piersi oraz okrężnicy. Podobnie rzecz ma się z chorobami serca i osteoporozą. Zasiedzieliśmy się jako gatunek, zasiedzieliśmy!
Nie ma tego dobrego, co by nie odwinęło się czymś gorszym. Naukowcy wykazują, że ludzki kręgosłup wcale nie jest przystosowany do trwania w pozycji pionowej czy poruszania się na dwóch kończynach. Konsekwencją tego właśnie nieprzystosowania są powszechne bóle pleców, wypadające dyski, artretyzm i inne przyjemności.
Istnieje prosty sposób, by znacznie zwiększyć liczbę spalanych podczas chodzenia kalorii – aż o 80%. Wystarczy… zacząć chodzić bokiem. Nienaturalne dla człowieka ruchy powodują, że przemieszczanie się wymaga więcej energii i angażuje więcej mięśni.
Moda na bieganie – najlepiej w obcisłych jarzeniowych gatkach – bezdyskusyjnie dzisiaj króluje. Tymczasem okazuje się, że owo wychwalane wszędzie bieganie wcale nie musi być zdrowsze od zwykłych, żwawych spacerów. Przebadano ponad 30 tysięcy badaczy i ponad 15 tysięcy spacerowiczów na przestrzeni 6 lat i okazało się, że przy identycznej ilości wydatkowanej energii, spacerujący uzyskiwali nawet dwukrotnie większą poprawę zdrowia – uwzględniając w tym ryzyko zachorowań na choroby serca, zmiany ciśnienie krwi czy poziomu cholesterolu.
Źródło: http://joemonster.org/art/38920/10_krotkich_ciekawostek_o_spacerach