Do groźnego zdarzenia drogowego doszło w poniedziałek rano na ul. Wybrzeże Władysława IV. Kierująca roverem straciła panowanie nad kierownicą i uderzyła w betonową donicę, niszcząc po drodze dwa drzewa. Całe szczęście, że po chodniku nikt nie szedł, bo betonowa donica z impetem wpadła na chodnik.
– Usłyszałem tylko ogromny huk. Sam się przestraszyłem i odskoczyłem – opowiada mężczyzna odśnieżający chodnik. Wewnątrz siedziała kobieta. Po chwili przyjechała policji – dodaje.
Na miejsce przyjechała także karetka pogotowia ratunkowego. Na szczęście kierującej nic się nie stało. Poza szokiem jest cała i zdrowa. Ucierpiał jedynie samochód, który odjechał na lawecie.
– 2,7 promila – tyle w organizmie miała 47-letnia kobieta, która kierując samochodem osobowym, doprowadziła do kolizji w centrum Świnoujścia. Kierująca straciła panowanie nad kierownicą, po czym uderzyła w betonową donicę, uszkadzając dwa znaki drogowe, ławkę oraz łamiąc dwa drzewka. Trzeźwiejącą w policyjnym areszcie nietrzeźwą kierującą czekają surowe konsekwencje karne i finansowe – informuje Beata Olszewska ze świnoujskiej policji.
Zgodnie z kodeksem karnym grozi jej do 2 lat pozbawienia wolności, 10 lat zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, kilkutysięczna grzywna oraz świadczenie pieniężne na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości 5.000 zł.
Dodatkowo 47-letnia świnoujścianka odpowie przed sądem za spowodowanie kolizji, co także będzie ją kosztować wysoką grzywną.