Kilkadziesiąt tysięcy pierogów zamówili klienci pierogarni „u Marzenki” przed świętami. Zamówień było kilkaset. Ludzie zamawiali uszka i pierogi z farszem. Olbrzymia większość z nich odebrała zamówienia. Bez pierogów na święta pozostało około 30 osób.
– Przepraszam, nie daliśmy rady. Chciałam przeprosić wszystkich, których zawiodłam i na święta zostali bez pierogów – mówi ze skruchą Marzena Jankowska, właścicielka. Całą wigilię płakałam, że nie dałam rady. Jak mogę jeszcze przeprosić klientów? – dopytuje.
Pierogarnia „u Marzenki” jest najpopularniejsza w mieście. Na jej wzięcie złożył się zapał do pracy właścicielki, domowa receptura i ręcznie robione pierogi. Chociaż firma funkcjonuje od kwietnia tego roku, to zaskarbiła sobie zaufanie klientów. Właścicielka pierwszy raz przyjmowała zamówienia na święta. Przeliczyła się ze swoimi możliwościami. Czy uda się jej odbudować zaufanie klientów po ostatniej „wpadce”?
Zamówienia do ostatniej chwili
Początkowo zakładano, że zamówienia na pierogi świąteczne będzie można przyjmować tylko do końca listopada. Na początku grudnia klientów zainteresowanych pierogami wigilijnymi było coraz więcej. Dzwoniły firmy, niektórzy zamawiali po kilkaset pierogów.
– Nie potrafiłam odmówić. Ściągnęłam wszystkich do pomocy. Sama przez 3 dni nie widziałam własnych dzieci. W sumie 9 osób nieustannie kleiło pierogi do ostatniej chwili. W dzień i w nocy. Pracownicy od wałkowania ciasta mieli już odciski na rękach. Wtedy nie zastanawiałam się nawet chwilę i kupiłam szybko elektryczną wałkownicę do ciasta – opowiada Marzena Jankowska. – Mówiłam sobie w duchu – „wypruję z siebie flaki”, ale dam radę. Nie dałam – mówi spuszczając głowę. Gdyby można było tylko cofnąć czas…
Łącznie kilkuset ludzi zamówiło kilkadziesiąt tysięcy pierogów. Zabrakło ich dla około 30 osób.
Ludzie wyzywali
W Wigilię pod pierogarnią utworzyła się spora kolejka. W końcu trzeba było stanąć twarzą w twarz z problemem i powiedzieć ludziom, że nie wszyscy dostaną zamówienia. Wtedy wiele osób wpadło w furię. Wyrywało z ręki wpłacone wcześniej zaliczki. Odgrażali się, że pójdą do sądu za zepsute święta. Lokalny publikator internetowy zamieścił artykuł pt. „Na święta zostaną bez pierogów… Wściekłe tłumy żądają zwrotu pieniędzy”. Pod artykułem przelała się fala hejtu. Język nienawiści sięgnął zenitu.
– Nie dziwię się, że ludzie tak zareagowali. Mieli prawo. Pierogów nie wystarczyło dla około 30 osób z kilkuset świątecznych zamówień. W tym 7 osób nie odebrało zaliczek. Proszę te osoby o kontakt telefoniczny – mówi Marzena Jankowska.
Pierogarnia „u Marzenki” pracowała przed świętami pełną parą. Pracownicy dostali po świętach wolne, aby odpocząć. Do 3 stycznia 2017 trwa przerwa. Osoby, które wpłaciły zaliczkę na świąteczne pierogi, a jeszcze jej nie odebrały, proszone są o kontakt telefoniczny z właścicielką pod numerem telefonu 696319753.
ania.adamczyk@onet.eu temu
12 stycznia 2017 na 11:21
Co do jakosci wodolotow tez mam zastzrezenia, te kupione 9 stycznia mialy wyczuwalne w smaku proszkowe pure ziemniaczane a farsz byl dziwnie kwasny, mocno pieprzny i zwyczajnie kwasny, jakichs wyraznych dolegliwosci gastrycznych nie mialam i nie skometowalam na miejscu moich odczuc smakowych bo tez nie chcialam robic przykrosci wlascicielece, mam jednak nadzieje, ze czyta te komentarze i jesli nie jest uczciwa w produkcji swoich wyrobow to wezmie sobie do serca te uwagi
virus temu
28 grudnia 2016 na 08:45
na początku pierogi były tam nawet niezłe… teraz to inna bajka i smakują tak jak każde inne z supermarketu.
JestemzMiasta temu
27 grudnia 2016 na 22:00
Z tą domową recepturą i jakością to raczej chwyt marketingowy.
W rzeczywistości wyrób jest przeciętny.
Wpadka na Święta świadczy o braku organizacji.
Jak nie ma zatrudnionego , profesjonalnego personelu – to nie przyjmuje się zamówień na masową produkcję.
Katarzyna temu
27 grudnia 2016 na 21:08
Osobiście kupiłam pierogi u pani Marzeny w listopadzie i zamrozilam. Rozumiem klientów którzy nie dostali pierogów ale uważam że można zrozumieć kobietę a nie hejtowac. Tym bardziej ze to w końcu czas świat… Przecież nie zrobila tego specjalnie. A stoły i tsl pewnie uginały się od jedzenia i to bez tych pierogów.
pierogman temu
27 grudnia 2016 na 19:25
pani Marzenko prosze sie nie martwic 🙂
wacław temu
28 grudnia 2016 na 19:35
I po renomie
Miłośnik pierogów temu
27 grudnia 2016 na 18:51
Bardzo Panią szanuję a jednocześnie współczuję za nieprzyjemności które spotkały Panią po bardzo tendencjnym wpisie na iswinoujście. Proszę tym się nie przejmować ten portal jest nic nie warty.Gratuluję postawy takie przypadki mogą zdarzyć się kaźdemu a najważniejsze to fakt iż robi Pani świerk pierogi.
Ania temu
27 grudnia 2016 na 17:55
Ta wszystko fajnie a pierogów na stole nie było ;/ obeszlam się smakiem jak reszta domowników!!
㞢 㐃 㐅 ㄠ ᘝ 〄 temu
28 grudnia 2016 na 09:29
Dobrze Ci tak.
To trzeba było sobie nalepić pierogów, a nie iść na łatwiznę
normalny temu
27 grudnia 2016 na 17:47
Lokalnym publikatorem internetowym jest zapewne nieudacznik który szkoły nawet nie skończył a majątku dorobił się pisząc artykuły oparte na prawdzie, półprawdzie i gówn@prawdzie.
W tym konkretnym przypadku zrobił to dlatego, że Pani Marzenka reklamuje się na „info” a nie „i”.
Ja się dziwię, że ludzie się tam reklamują. Osobiście nie dam zarobić temu nieudacznikowi nigdy w życiu 🙂
㞢 㐃 㐅 ㄠ ᘝ 〄 temu
28 grudnia 2016 na 09:28
Jesteś młody, to zdziwiony.
Rozumiem Twój ból d℧ℙ℣ a-normalny człeku.
Chyba, to jest logiczne, że ludzie reklamują się tam, gdzie przewija się masa osób.
Normalny temu
30 grudnia 2016 na 10:33
Lepiej być mlodym-zdziwionym niż starym-glupim 😉
㞢 㐃 㐅 ㄠ ᘝ 〄 temu
27 grudnia 2016 na 14:32
Przykra sytuacja.