Chłopiec, którego dotknął siatkówczak i musiał jechać do Stanów Zjednoczonych, jest już od tygodnia w rodzinnym Świnoujściu. Malec czuję się dobrze, codziennie spotyka się z bliskimi, znajomymi, ciociami, wujkami.
– Jeszcze raz chcielibyśmy wam wszystkim podziękować za to, że dzięki wam mamy możliwość leczenia się w Nowym Jorku. Także bardzo chcielibyśmy podziękować wszystkim naszym Aniołom którzy nami się opiekowali w Nowym Jorku oraz w New Jersey, dzięki wam czuliśmy się jak w domu i dostaliśmy od was bardzo dużo wsparcia. Dziękujemy również fundacji Dar Serca za pomoc i wsparcie. Wszyscy jesteście wielcy – napisała Małgorzata Wojtkowiak, mama chłopca.
JestemzMiasta temu
20 grudnia 2016 na 09:58
Jakie leczenie ?
Tomkowi po prostu usunięto jedno oczko i wstawiono szklane.
Za 1.200.000 zł
mariusz temu
19 grudnia 2016 na 09:50
i tak trzymac