Te piękne i mądre istoty, nie mając naturalnych wrogów, zakładają swoje siedliska coraz częściej blisko ludzi. Coraz częściej są upierdliwymi sąsiadami. Jedną z batalii prowadzą gospodarze Fortu Gerharda. Bobry upodobały sobie fosę tej fortyfikacji i od wielu lat przecinają okoliczne lasy w poszukiwaniu smacznego, drewnianego łyka.
– Przypomnę, że najpierw bobry straszyliśmy piosenkarką Dodą i capem. Później psami. Od dwóch lat po prostu zabezpieczamy drzewa siatkami i na bieżąco staramy się porządkować drzewa, które padły ofiarą ich wielkich zębów – mówi Piotr Piwowarczyk.- Nie ukrywam, że części drzew nie zabezpieczamy, to te które rosną tuż przy fosie – np. topole siwe. A w miejsc gdzie rosły np. osiki rozpoczęliśmy sadzenie sosen- ona w nadmorskim krajobrazie naprawdę pięknie wygląda – dodaje.
Metodą „na siatkę” zabezpieczono dotąd kilkaset drzew. Akcje jest kosztowana, a jej wszystkie środki pokrywa fort, bo miłośnikom historii zależy, aby dęby, buki i piękne jesiony rosły bezpiecznie i przetrwały bobrowy najazd.
– To piękne i mądre zwierzęta. Mam nadzieję, że z czasem przeprowadzą się same na teren bardziej im sprzyjający. My nie zmierzamy ich krzywdzić. Jesteśmy zdecydowanymi przeciwnikami strzelania do zwierząt, tylko dlatego, że te przez ludzką zachłanność trudno takim zwierzakom znaleźć bezpieczne siedlisko – tłumaczy Darek Krzywda.
Szkoda, że na podobną akcję nie zdecydowali się gospodarze fortów po zachodniej stronie Świny- ofiarą bobrzych zębów padło już sporo pięknych buków, które zalegają na brzegach i fosie. A są to drzewa które mają nawet po 100 lat.
Warto pamiętać, że w leśnych ekosystemach to bobry tworząc zapory i inne konstrukcje spiętrzające wodę, zmniejszając skutki susz, które od wielu lat nękają także nasz kraj.