Światłoczuły, to tytuł wystawy prac fotograficznych Andrzeja Lachowicza które będzie można zobaczyć w Galerii Sztuki Współczesnej ms44. Otwarcie wystawy odbędzie się 19 listopada o godzinie 18.00. Prace Lachowicza jednego z kanonicznych już twórców sztuki polskiej są zapowiedzią przyszłorocznego cyklu wystaw prezentujących dokonania i postaci neoawangardy polskiej. Prezentowane na wystawie fotografie powstawały w latach 80. i 90. XX wieku.
Zapraszamy do galerii przy ulicy A. Krajowej 13 w Świnoujściu, wstęp wolny.
Andrzej Lachowicz (ur. 14 sierpnia 1939 w Wilnie, zm. 30 grudnia 2015 we Wrocławiu) – polski grafik, fotografik, malarz, twórca filmów, teoretyk sztuki, członek grupy Permafo i współtwórca galerii o tej samej nazwie. Studiował w Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie (1957-1960), potem w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych (obecnie Akademia Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta) we Wrocławiu pod skrzydłami prof. Stanisława Dawskiego. Od 1968 był członkiem ZPAF. Pomysłodawca Międzynarodowego Triennale Rysunku we Wrocławiu. Był stypendystą Fundacji Kościuszkowskiej w Nowym Jorku (1997), Verien Kulturokontakte w Wiedniu (1991) i PRO-HELVETIA w Szwajcarii. W 2009 został odznaczony Srebrnym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” oraz w tym samym roku otrzymał Nagrodę im. Katarzyny Kobro. Jego prace znajdują się w zbiorach m.in. Muzeum Sztuki w Łodzi, Muzeum Narodowego we Wrocławiu, Dolnośląskiego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych.
kurator ms44 Andrzej Pawełczyk
Światłoczuły – o sztuce Andrzeja Lachowicza
Lachowicz był współtwórcą neoawangardy podważającej obowiązujące zasady i kanony. Uznawany jest za konceptualistę, jednego z najważniejszych twórców sztuki pojęciowej. Ukuty przez niego termin „permanentna fotografia” określa nie tylko metodę twórczą, ale też stał się podstawą nazwy dla galerii, w latach 70. jednej z najważniejszych w Polsce, Permafo (1970-1981), która pokazywała grupę artystów, do której należała jego żona Natalia LL i Zbigniew Dłubak. Była to ważna manifestacja nurtu polskiego fotomedializmu wpisującego się w sztukę konceptualną. Lachowicz zajmuje się wówczas badaniem języka wizualnego fotografii, wykonując instalacje fotograficzne, których celem była analiza formy i znaku oddziałującego na percepcję. Z tego powodu nazywa się go pionierem intelektualnej fotografii polskiej, którego twórczość wpłynęła w znaczącym stopniu na rozwój sztuki XX wieku w Polsce.
Prezentowane na wystawie fotografie powstawały w latach 80. i 90. XX wieku. Należą do stosunkowo mniej znanych, ale równie interesujących, co często reprodukowane serie takie jak CIEŃ (1968), TOPOLOGIE oraz TRANSGRESJE z lat siedemdziesiątych i późniejsze – ENERGIE LUZU oraz ENERGIE UPADKU.
Artysta w fotografiach pokazanych w Świnoujściu – powstałych w dojrzałym i późnym okresie twórczości – eksperymentuje ze światłem i ruchem osiągając efekty zbliżone do abstrakcji, z drugiej strony robi zdjęcia formalnie przeciwstawne – liryczne martwe natury podejmujące wątki egzystencjalne. Do tego drugiego nurtu należy również seria „Poranek w pracowni”, która jest wg. krytyków „udaną artystyczną próbą przedstawienia kondycji własnej egzystencji, zbliżonej do stanu melancholii – zmagania się z przeciwnościami losu i chorobą.” Fotografie z tej serii zostały po raz pierwszy pokazane w 2002 roku na wystawie „Wokół dekady. Fotografia polska lat 90-tych”, Muzeum Sztuki w Łodzi.
Na pierwszy rzut oka widać, że późna twórczość Lachowicza znacząco nawiązuje do fotografii awangardy rosyjskiej z lat 20. XX wieku oraz twórczości Zbigniewa Dłubaka. Daje się w niej zauważyć fascynację artysty ruchem, światłem i cieniem, które w rezultacie rodzi obrazy poruszone, nieostre, abstrakcyjne – lub przeciwnie – stabilne martwe natury przesączone światłocieniem. W tej późnej twórczości Lachowicza widać zmianę postawy. Artysta, któremu nigdy nie zależało na portretowaniu rzeczywistości, który zabiegał raczej o uchwycenie poprzez obrazy fotograficzne złożonej i będącej w ciągłym ruchu materii, a jedną z podstawowych idei była negacja bezpośredniego odwzorowania świata przez sztukę, a zwłaszcza fotografię [myśl ta ma teoretyczną podbudowę w licznych tekstach Lachowicza, m.in. „Perswazja wizualna i mentalna” (1972), „Poziomy energetyczne sztuki” (1978), „Zwątpienie i nadzieja” (1986)] wydaje się odstępować od „intelektualnej postawy” i odchodzi w mistrzowską melancholię, która skrywana przez lata odsłania teraz bez skrępowania swoje bogactwo. Ta późna twórczość Lachowicza jest dopiero odkrywana. Warto jednak podkreślić już teraz, że nie zrywa ona radykalnie z intelektem – jest raczej zdystansowana wobec skrajności i mistrzowska rzemieślniczo. Bez zmiany natomiast pozostaje fascynacja Lachowicza obserwacją fragmentu rzeczywistości fotografowanej w długich, abstrakcyjnych seriach. Nie bez znaczenia jest fakt, że artysta w latach 90. bardzo intensywnie kolekcjonował stare aparaty fotograficzne, które używał do dokumentacji bieżących wydarzeń związanych z jego osobą. Zdjęcia zazwyczaj przedstawiały przedmioty z otoczenia, pracownię, okna. Na zmianę postrzegania świata i zmianę postawy artystycznej bez wątpienia maiła także wpływ długotrwała choroba.
Ryszard Ziarkiewicz
ona temu
18 listopada 2016 na 12:55
Galeria konsekwentnie podnosi poziom artystyczny, to są wystawy które mozna obejrzeć w dużych miastach. Gratulacje za poziom merytoryczny oby tak dalej.