Szczeciński Zarząd Portu chce, by świnoujski port na prawobrzeżu miał wielkość niemal miasta na lewobrzeżu. OT Port Świnoujście walczy o przetrwanie i próbuje wybudować w Świnoujściu przestarzały technologicznie terminal paszowy. Bungle jak na razie mniej pyli, a przedsiębiorcy turystyczni coraz częściej zastanowią się, czy Świnoujście to miasto rzeczywiście przyjazne tej branży!
Port po horyzont
Kilka tygodni temu do świnoujskiego samorządu wpłynął wniosek Ministra Gospodarki Morskiej z prośbą o wydanie przez Radę Miasta opinii na temat zmian granic portu w Świnoujściu. Wniosek przygotował Zarząd Morskich Portów Szczecin- Świnoujście. Jeden z punktów dotyczy budowy w Świnoujściu Portu Kontenerowego. Pismo zaskoczyło nawet wielu dotychczasowych zwolenników tej inwestycji. Proponowany zakres zmian granic portu, który chce przesunąć swoje włości o 2 kilometry w kierunku Międzyzdrojów i zająć, poza plażą, nawet 500 hektarów lasu dosłownie zszokował nawet radnych, którzy byli gotowi głosować za portem kontenerowym. – Podczas pierwszej publicznej prezentacji nie było mowy o takim terenie! Informowano, że port to kilkanaście hektarów lądu i platforma na morzu.- mówi jeden z radnych.- Przecież to jest łamanie prawa i praworządności. Włączenie tego terenu w granice portu wyłącza go faktycznie spod naszej władzy i podatków- dodaje drugi. – Czy prezydent nie zna strategii miasta? Przecież ta inwestycja jest całkowicie niezgodna z jej zapisami! – dodaje. Wniosek portu może mieć też jeszcze jeden dodatkowy skutek. Po jego zaakceptowaniu w jego granicach znajdzie się też terminal LNG. Może to skutkować zmianą wielkości niektórych podatków. Bo na terenach portowych są one minimalne!
Pomysł na budowę portu kontenerowego powstał w środowisku związanym biznesowo z Platformą Obywatelską kilka lat temu. Być może właśnie dlatego, osoby związane z tą formacją polityczną w Świnoujściu popierają ten pomysł. Tak jak Janusz Żmurkiewicz, który w budowie portu widzi szansę na rozwój miasta. Przeciwni tej inwestycji w proponowanej lokalizacji są niemal wszyscy mieszkańcy prawobrzeża, wielu mieszkańców lewobrzeża, ekolodzy, branża turystyczna, radni SLD. Część radnych PIS-u i Grupy Morskiej.
Wnioskiem na czwartkowej sesji (27 października) zajęli się radni. Najprawdopodobniej, bo w chwili zamykania numeru sesja rady miasta się jeszcze nie zakończyła, rada miasta wystąpi o uzupełnienie wniosku o dodatkowe informacje- między innymi o szczegóły inwestycji.
Pasza w porcie i … Rzymianie
Gdy ministerialni urzędnicy myślą o budowie nowego portu, w starym, czyli na terenie obecnie funkcjonującego, dzieje się bardzo źle. Spadają przeładunki węgla i rudy i maleje zatrudnienie.
Obecny dzierżawca większości terenu świnoujskiego portu – spółka OT Port Świnoujście wobec wręcz katastrofalnego spadku przeładunków postanowił ratować jedną ze swoich inwestycji i przebranżowić strukturę. Wiedziony doświadczeniem całej grupy postanowił zbudować w Świnoujściu namiastkę terminala paszowego o dużej zdolności przeładunkowej. Dlaczego namiastkę? Bo mimo tego, że przebudowa starego magazynu „po chemii” da spółce możliwość przechowywania ponad 100 000 ton zboża, to technologia załadunku i rozładunku statków pamięta chyba nawet… Rzymian! Ze spichlerza ciężarówka będzie jechała na nabrzeże i wysypywała zboże na brzeg. Z nabrzeża stara suwnica, służąca przez dziesięciolecia do rozładunku węgla, rudy i chemii, naładuje łychą zawartość do ładowani. Dlaczego wybrano taką technologię? Inwestor ma po prostu… puste kieszenie. Nie ma 200 milionów złotych na urządzenia, którymi posługuje się większość nowoczesnych terminali w Europie, gdzie zboże przeładowuje się w systemie zamkniętym, między innymi metodą pneumatyczną. Dodatkowo okazuje się, że inwestor nie ma operatu środowiskowego, czyli dokumentu, który określa wpływ tej inwestycji na otoczenie. I uważa, że nie ma potrzeby jego wykonania, mimo że samorząd próbuje go do tego przekonać. Jednocześnie ze spółki dobiegają niepokojące informacje o prawach pracowniczych, mobbingu, nieprzestrzeganiu przepisów BHP (piszemy o tym na drugiej stronie). Z pobieżnej analizy wynika, że jeżeli OT Port Świnoujście przegra walkę o kontrakt na zboże, to i tak Świnoujście ma szansę na to, że towar i tak „przejdzie” przez terminal Bungle. OT Port Świnoujście nie odpowiedziało na nasze pytania ilu pracowników będzie zatrudnionych przy terminalu paszowym, jak będą wyglądały ich pensje. I ilu pracowników straciło ostatnio pracę – dziś w spółce pracuje około 400 osób. Podczas środowego spotkania na Warszowie władz spółki z mieszkańcami, mimo licznie przybyłych pracowników portu, większość mieszkańców była sceptyczna wobec inwestycji i szczerych intencji portu.
Nasz komentarz
Problemy jakie Świnoujście ma z portem ewidentnie wynikają z tego, że przez wiele dziesięcioleci nie modernizowano jego infrastruktury i po prostu źle nim zarządzano. Gdy na porty w Trójmieście wydawano, rękami sprawnych menadżerów, miliardy złotych pochodzące z kasy państwa, u nas małe prywatne spółki jak w XIX wieku kurczowo trzymały się przestarzałych technologii. I często, w imię własnych, partykularnych „interesików” wybierały stagnację, zamiast prawdziwego postępu. Gdyby proces restrukturyzacji portu rozpoczął się wiele lat temu, nikomu by do głowy nie przyszło, by port zlokalizowany w turystycznym mieście reorganizować rękoma inwestorów, którzy zamiast kompleksowych, nowoczesnych rozwiązań proponują półśrodki. Na ten cel potrzebne są gigantyczne pieniądze! Bo, jak przyznaje sam obecny prezes OT Port Świnoujście – infrastruktura w naszym porcie nadaje się do jednego: „najlepiej by przejechał po niej spychacz”. Jeżeli węgiel się kończy, czy naprawdę nie warto poważnie się zastanowić nad budową w jego miejscu tego wymarzonego przez niektóre środowiska szczecińskie i ” znajomych królika” powiązanych z Platformą Obywatelską portu kontenerowego na miejscu obecnych hałd z węglem? Dziś już niemal jest pewne, że kosztujący miliardy złotych „gierkowski port północny” w Wyspiarskiej Krainie Cudów jest dla większości mieszkańców trudny (nie?) do zaakceptowania.
PORTOWIEC temu
28 października 2016 na 21:59
Droga jest jedna- spółka która funkcjonuje musi upaść , przyjść nowa i zbudować wszystko od podstawa- od nowa!
olek temu
28 października 2016 na 18:16
205 lat tam przerobile ale co to teraz sia tam dzieje w tym ot to wstyd i zenada wyzysk totalny gdy wiekszosc akcji mial niemiecki db koleje niemieckie po kilku latach stwierdzili ze juz nic nieda sie zarobi bo jest wszechobecny 19 wiek choc zysku na czysto bylo kolo 6 mil ale stwierdzili ze teraz to juz tylko trzeba ladowac a zarobki beda po 20 latach ale widac znalazlo sie kilku pajacow i stwierdzili ze wykozystaja maxymalnie ludzi lopaty wszechobecne i tak tyraja juz ludzi przez kolo 5 lat sami sobie odpowiedzcie jak tam jest skoro niemiec dal sobie spokoj i sprzedal akcje
portowiec temu
29 października 2016 na 14:10
Jaki wyzysk? W porcie jest grupa pracowników, która dobrowolnie zapieprza po 16 godzin na dobę a są też orły, którzy walą i 24 godz. To wszystko za zgodą i na życzenie dyrekcji…Gdzie PIP i inne…
anonim temu
28 października 2016 na 17:30
a co na to expert portowy ogniomistrz vel sandal??czekam z niecierpliwoscia na komentarz…
darek z gornikow temu
29 października 2016 na 11:15
jak go widzisz to trzesiesz dupa a tu jestes bohater
ludzki Pan temu
28 października 2016 na 16:54
Znam odpowiedź proszę Państwa Redaktorstwa. Na dno! Niestety!