Za Tomkiem Cieciorko dwa dni badań. Mama chłopca pochwaliła się w czwartek na Facebooku, że jej synek jest zdrowy. W jego ciele nie ma już żadnych aktywnych komórek rakowych. Z badań wynika, że Tomek ma genetyczne bardzo wysokie nadciśnienie i przez to jest bardziej narażony. Lekarze są bardzo dobrej myśli. Tomek będzie musiał do 6 roku życia jeździć regularnie na kontrole.
Mamy także druga dobrą wiadomość. Chłopiec wkrótce będzie miał implant oczka. Za około 2 miesiąca będzie miał śliczne oczko. Mama chłopca czeka także na na badania genetyczne krwi i guza. Ich wyniki mają być za około 6 tygodni.
– Jestem bardzo szczęśliwa i dziękuje Wam wszystkim, że dzięki Wam możemy być tutaj, a Tomuś jak zawsze uśmiechnięty i dzielny – napisała Małgorzata Wojtkowiak na Facebooku.
Anonim temu
14 października 2016 na 01:28
1) A co z dziećmi, które chorują od urodzenia i nie zdążyły napić się jeszcze soku z marketu? 2) Proponuję zwrócić się z tym problemem bezpośrednio do dr Abramsona. 3) Guz został usunięty, a chłopca zbadano pod kątem obecności komórek nowotworowych po jego usunięcie. Proste.
JestemzMiasta temu
14 października 2016 na 14:24
Szanowna Pani / Panie Anonim !
Niepotrzebny sarkazm.
Ad 1) Dzieci mogą mieć od urodzenia nadciśnienie, ale nie jest ono uwarunkowane genetycznie. Może być przejęte na skutek zaniedbań odżywiania i ogólnego zaniedbania organizmu matki.
Poza tym dziecko może się urodzić z wadą newralgicznych układów np. krwionośnego lub z zaburzona pracą gruczołów dokrewnych.
Powszechną jednakowoż przyczyną utrzymywania się nadciśnienia u małych dzieci jest podawanie im cukru w sporym nadmiarze.
W przypadku Tomka nadciśnienie może być wtórne, a przyczyną jest najprawdopodobniej ten siatkówczak.
Ad 2) To jest sarkazm do potęgi trzeciej.
Dzieci amerykańskie mają nadciśnienie odziedziczone po głupocie żywieniowej swoich rodziców i tam lekarze są przyzwyczajeni do farmakologicznego „leczenia” nadciśnienia u dzieci.
Ad 3 ) Guz nowotworowy to zespół tzw. rakowych komórek wtórnych. Te giną stosunkowo łatwo, czy to poprzez ich usunięcie chirurgiczne lub poprzez podanie środka powodującego ich obumierania. Za dalszy rozwój nowotworu odpowiadają tzw. komórki macierzyste. Z nimi jest o wiele trudniejsza sprawa. Istnieje teoria która mówi, że nie można się ich pozbyć, co najwyżej można trzymać je pod kontrolą.
Niestety Tomek najprawdopodobniej ma już wdrożoną chemioterapię.
Ona jak już wspomniałem powyżej działa jedynie na komórki wtórne.
Wtedy ta oficjalna medycyna chwali się tzw.reemisją nowotworu.
Przy okazji jednak osłabia znacznie naturalny system immunologiczny.
W bezbronnym organizmie zazwyczaj ze zdwojoną siła ujawniają się tzw. komórki macierzyste nowotworu.
Wtedy medycyna mówi o przerzutach.
Dlatego oficjalna medycyna odnotowuje najpierw „sukces” kończący się potem porażką.
Były minister zdrowia dr Religa w jednym ze swoich chyba ostatnich wywiadów telewizyjnych poinformował zszokowanych telewidzów, że skuteczność chemioterapii i radioterapii wynosi 4%.
I na koniec , to tak na prawdę nie wiemy NIC o tych badaniach dr Abramsona i rezultatach tych badań.
Jest jedynie wpis na portalu społecznościowym matki dziecka.
Zdrowia Tomkowi
JestemzMiasta temu
13 października 2016 na 18:56
Genetyczna jest tylko głupota przechodząca z pokolenia na pokolenie w rodzinie.
Także jeśli chodzi o odżywanie się i aktywność fizyczną lub raczej jej brak.
Dzisiaj małe dzieci od oseska są futrowane „cukrem” w każdej postaci.
Na przykład w postaci soczków z marketu.
Nic dziwnego , że dzieci mają nadciśnienie
Teraz sprawy poważniejsze.
Doktor Abramson nie uratował oka Tomka.
Nie ma żadnego wyjaśnienia z jego strony na ten temat.
Rozumiem, że operacja usunięcia oka była rutynowa. Wszak Centrum Zdrowia Dziecka chciało zrobić tę operację w połowie sierpnia – za darmo.
Czy dobrze rozumiem, że dr Abramson chce zagospodarować w całości zebraną kwotę 1.200.000 zł i dlatego podjął się wszczepienia sztucznego oka Tomkowi i zaordynował co najmniej 4 wizyty w jego klinice aż do 6 roku życia.
Czy będzie na te testy kolejna zbiórka ?
No i najdziwniejsze.
Jak można ogłaszać wyzdrowienie jeśli nie ma wyników badania guza ?
Życzę Tomkowi rychłego wyzdrowienia a rodzicom zmiany diety Tomka.
P.S
Fundacja SiePomaga nie przedstawiła żadnego rozliczenia zbiórki i leczenia Tomka.
Anonim temu
13 października 2016 na 19:41
w całosści zgadzam się z powyższym wpisem